Przewlekłe zapalenie oskrzeli ( łac. bronchitis chronica) – stan zapalny błony śluzowej oskrzeli, utrzymujący się przez większość dni w 3 miesiącach roku, w dwóch kolejnych latach. Stanowi, obok rozedmy płuc, jedną z dwóch podstawowych przyczyn prowadzących do przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP). PrzewlekłeO mniePomysł powstania tej strony miałem od dwóch lat. Zaczęło się od przyglądania się ludziom i ich problemom. Zdarzało się , że poznawałem ludzi, którzy mają problem z nadmierną wagą, brakiem energii, ciągłym wyczerpaniem lub pojawiającymi się oznakami szybkiego starzenia. Pierwszym pytaniem jakie przyszło mi do głowy było: „Czy musi tak być?”
Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości: – W Polsce nie może rozwijać się szarlataneria medyczna. Analizujemy w ministerstwie tę sprawę i jeśli okaże się, że brakuje podstaw do skutecznego ścigania ludzi wciskających kit ciężko chorym, zostaną podjęte prace nad nowelizacją przepisów. Mariusz Bidziński, wspólnik w kancelarii Chmaj i Wspólnicy: – Nie ma potrzeby zmieniania przepisów, trzeba zacząć stosować te istniejące. Jakub Kosikowski, lekarz: – Krew mnie zalewa, gdy widzę, że ludzie odstępują od konwencjonalnych, działających terapii, by przerzucić się na wymysły Jerzego Zięby. Ale też trzeba być szczerym i przyznać, że niektórzy z lekarzy pomogli mu rozwinąć biznes. Wypowiadają się niezgodnie z obecną wiedzą naukową, a Zięba to błyskawicznie wykorzystuje. GIF wycofał z obrotu serie leków rozkurczowych, przeciwdepresyjnych i uzupełniających niedobory potasu Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej: – Sytuacja z Ziębą przypomina nowotwór. Gdy był mały, należało go wyciąć. Ale pozwolono mu urosnąć i teraz o skuteczne cięcie o wiele trudniej. To nie Zięba jest silny, to państwo jest słabe. Maria Libura, ekspertka Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego: – Pokazowy proces pana Zięby niewiele zmieni, bo pomija podstawowy problem, czyli to, dlaczego jest tak duży popyt na tego typu oferty. To żaden mały przedsiębiorca O Jerzym Ziębie napisano wiele. Jedni twierdzą, że to cudotwórca, który „leczy raka skuteczniej niż najwybitniejsi lekarze”. Inni, że to oszust, który naciąga ludzi na bardzo drogie suplementy diety. Na pewno Jerzy Zięba to skuteczny przedsiębiorca. W 2017 r. jedna z jego spółek wypracowała zysk netto w wysokości niemal 23 mln zł. W ostatnich tygodniach działalności Jerzego Zięby postanowiła przyjrzeć się prokuratura – postanowiono mu zarzut sprzedaży produktów leczniczych bez zezwolenia. To efekt ekspertyzy wykonanej przez fachowców z Narodowego Instytutu Leków. Sam Zięba odpiera, że nie sprzedaje leków, lecz suplementy diety. I wiele wskazuje na to, że ma rację. Nie będzie podwójnego karania lekarzy – Niepowodzenie prokuratury będzie miało fatalne skutki. Zięba będzie mógł przekonywać, że aparat państwa się na niego uwziął, jednak prawda zwyciężyła. Wówczas walka z jego działalnością stanie się ekstremalnie trudna – wskazuje prof. Mariusz Bidziński. I dodaje, że to, czego obecnie najmniej nam potrzeba, to by właściciel internetowego sklepu reklamującego się hasłem „Ukryte terapie. Czego ci lekarz nie powie” zaczął kreować się na męczennika. Sam Zięba zresztą już przyjął taką taktykę. W opublikowanych w serwisie YouTube filmach, które obejrzało już grubo ponad 200 tys. osób, mówi o sobie jak o małym przedsiębiorcy, który jest represjonowany przez państwo. Niemal wykrzykuje do kamery, że urzędnicy powinni być dla obywatela, a nie obywatele dla urzędników. – Niech Zięba nie miesza do swoich uczynków wolności gospodarczej, niech tyle nie mówi o małej przedsiębiorczości. Nie przesądzając sprawy, niemal wszyscy przekręciarze tłumaczyli, że są małymi przedsiębiorcami, których nęka państwo – przypomina Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Wystąpienie Zięby jest zresztą w wielu momentach bliźniaczo podobne do słów wypowiedzianych niemal dekadę temu przez Marcina P., twórcę Amber Gold. Gdy Komisja Nadzoru Finansowego wpisała jego biznes na listę ostrzeżeń publicznych, P. utyskiwał na traktowanie przedsiębiorców przez urzędników i zapowiadał pozwy. Zięba też chce pozywać. Ma zacząć od ekspertek, na podstawie których opinii prokuratura zdecydowała się postawić mu zarzuty. Działalność Jerzego Zięby w wielu innych aspektach można porównać do piramidy finansowej. Po pierwsze, bazuje on na ludzkim zaufaniu. Czego by o nim nie mówić, kilkadziesiąt tysięcy osób zawierzyło mu na tyle, że kupuje sprzedawane przez niego produkty, a kilkaset tysięcy chłonie głoszone przez niego teorie. Po drugie, jego działalność jest odpowiedzią na brak zaufania do tego, co państwowe. Osoby wkładające pieniądze w piramidy finansowe także to podkreślają – często mówią, że „jedyna piramida to ZUS” albo nie wierzą, iż można legalnie się dorobić. Zwolennicy Zięby mówią z kolei, że państwowa opieka zdrowotna to zło. Część stawia go w opozycji do obsługi w przychodni czy szpitalu. Jerzy Zięba wypada w takim porównaniu korzystnie. Spokojnie, przez kilkadziesiąt minut, objaśnia w filmach udostępnianych w mediach społecznościowych swoje poglądy. Robi to zawsze z uśmiechem na twarzy, elegancko ubrany. Z takiego starcia lekarze, którzy wiecznie nie mają czasu, nie mogą wyjść zwycięsko. Nawet jeśli merytorycznie to oni mają rację. Po trzecie, Zięba, tak jak twórcy piramid, stawia przed ludźmi cele i potrafi przekonać, że właśnie tego potrzebują. Odpowiada na ich potrzeby. Bo nawet jeśli czujemy się zdrowi, czy nie chcielibyśmy być zdrowi dłużej? Po czwarte, Jerzy Zięba bardzo sprawnie lawiruje pomiędzy niedoskonałymi przepisami prawa. Bazuje na tym, że jego klienci wierzą mu, zatem formalnie nie ma osób, którym by zależało na sądowej walce z nim. Z piramidami finansowymi jest tak samo. Ludzie, którzy włożą w nie swoje pieniądze, choćby ewidentne już było, że to oszustwo, nadal wierzą, że zostaną milionerami. Mało kto potrafi sam przed sobą się przyznać, że został oszukany. Wykałaczka na zawał Jak to się stało, że działający od lat Jerzy Zięba rozwinął biznes do tak wielkich rozmiarów, skoro przytłaczająca większość ekspertów uważa, że jego działalność jest szkodliwa? Dlaczego prokuratura, gdy już zareagowała, stawia zarzut, który będzie bardzo trudno obronić? I wreszcie – co można zrobić, by walczyć z pseudoekspertami robiącymi biznes na szukających ratunku oraz naiwnych ludziach? – Z mojej strony jest pełne uznanie dla prokuratury za ofensywne działania i poszukiwanie skutecznych narzędzi reakcji w takich sprawach – mówi prof. Marcin Warchoł. I dodaje, że resort sprawiedliwości przyjrzy się temu, czy nie poprawić przepisów, by ściganie cudotwórców było łatwiejsze. – Chcę, by nasz przekaz wybrzmiał dobitnie: jeśli ktoś sprawia, że ludzie przerywają leczenie i przerzucają się na drogie gusła, powinien podlegać karze. I jeśli odpowiednich regulacji nie ma, to będą. Zapewniam – przekonuje wiceminister sprawiedliwości. I przypomina, że podobnie sytuacja wyglądała z dopalaczami. Ich sprzedawcy też mówili, że przecież nie robią nic nielegalnego. – Tłumaczyli, że mieszają legalnie dostępne składniki. A że powstawała substancja groźna dla ludzkiego życia? „Prawo nie zabrania” – słyszeliśmy. To zrobiliśmy tak, że prawo zabrania, a rynek dopalaczy ogromie się skurczył. I nic mnie nie obchodzi gadka o wolności gospodarczej, gdy w grę wchodzi ludzkie życie – zaznacza Warchoł. A czy w ogóle wchodzi? Zdaniem lekarza Jakuba Kosikowskiego – jak najbardziej. Pół biedy, gdy z „ukrytych terapii” Jerzego Zięby korzystają ludzie podążający za nowymi modami, wierzący, że po zażyciu zmiksowanej trawy albo witaminy C w końskiej dawce poczują się lepiej. Nie ma też tragedii, gdy zakupów u Zięby dokonają terminalnie chorzy. Największy kłopot jest z tymi, których można wyleczyć, a którzy odwracają się od konwencjonalnej medycyny. – Znam wiele przypadków, gdy u ludzi wykrywany jest nieduży nowotwór, z którym spokojnie można sobie poradzić. A ludzie ci przestają się u nas pojawiać, bo zaczynają pić ziółka, jeść trawę i pić sok z buraka. Część wraca w stanie o wiele gorszym, często gdy już jest za późno – wskazuje Kosikowski. Mariusz Bidziński zaś spostrzega, że właśnie takie tragiczne historie mogłyby być podstawą do skutecznego ścigania Jerzego Zięby już teraz. – Prokurator powinien znaleźć kilka przypadków, gdy ludzie przerywali konwencjonalne leczenie na rzecz terapii Zięby. Należałoby wykazać, że stan pacjentów znacznie się z tego powodu pogorszył, co nie powinno być trudne. A to już prosta droga do osądzenia cudotwórcy – wyjaśnia prawnik. To, że są przepisy w kodeksie karnym, które można by zastosować w przypadkach medycznej szarlatanerii, potwierdza również dr Mikołaj Małecki, karnista z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, autor bloga Dogmaty Karnisty. – Na pierwszy plan wysuwa się kwestia wprowadzania w błąd co do właściwości sprzedawanego towaru, po to by skłonić inną osobę do jego zakupu. Jest to oszustwo z art. 286 kodeksu karnego – tłumaczy. Jednak zaznacza, że problematyczne mogą być dwa aspekty. Po pierwsze, jeśli sprzedający wierzy we właściwości oferowanych substancji, trudno mówić o wprowadzeniu w błąd. A więc nie ma przestępstwa. – Inna kwestia to oczywista możliwość rozpoznania, że jednak mamy do czynienia z oszustwem – wówczas też trudno mówić o realnym wprowadzaniu kogoś w błąd – wyjaśnia Małecki. Mówiąc jaśniej – jeśli czyjaś zachęta jest tak kuriozalna, że aż niemożliwe, by ktokolwiek uznał ją za realną, wtedy o odpowiedzialności karnej nie ma mowy. Druga możliwość działania, w skrajnych przypadkach, to zarzut przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Szczególnie gdy z oferowaniem danego produktu wiązałaby się zachęta, by stosować go zamiast konwencjonalnego leczenia. Możemy wtedy mówić – tłumaczy Małecki – o sprowadzaniu zagrożenia dla zdrowia człowieka, a nawet karalnym powodowaniu uszczerbku na zdrowiu. – Granicą jest, podobnie jak przy oszustwie, oczywista możliwość rozpoznania, że mamy do czynienia z szarlatanerią. Na przykład jeśli ktoś poleciłby nam, byśmy zamiast zażywania lekarstw przepisanych przez lekarza wypijali w samo południe, stojąc na jednej nodze, dwie szklanki zimnej wody z kranu – wskazuje prawnik z UJ. Jerzy Zięba tak nie działa. Jest znacznie sprawniejszy retorycznie. Nie zniechęca do korzystania z konwencjonalnych metod leczenia, mówi jedynie o tym, że często są nieskuteczne. Kontrowersyjne tezy z kolei często podpiera lekarskim autorytetem. – Gdy opowiada bajki o lewoskrętnej witaminie C, cytuje szanowanego lekarza, który w programie śniadaniowym naopowiadał bzdur w nieswojej dziedzinie. Gdy mówi o leczeniu sepsy, wynajduje niepotwierdzone badania, które nie dają jeszcze podstaw do żadnych wniosków, a tym bardziej terapii. Albo po prostu wymyśla przypadki – opowiada Jakub Kosikowski. Mimo to jego zdaniem skuteczną metodą walki z Jerzym Ziębą mogłoby być sięgnięcie przez śledczych do przepisów karnych z ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Za rozpoznawanie chorób oraz ich leczenie bez uprawnień w celach zarobkowych grozi nawet roczna odsiadka. – Na kanale YouTube Jerzego Zięby aż roi się od porad medycznych. Jego ostatnia kretyńska akcja z leczeniem zawału wykałaczką jest najlepszym tego przykładem – podkreśla Kosikowski. Za człowieka ukarać firmę – Pokazowy proces Jerzego Zięby to rozwiązanie najprostsze, ale nie będzie skuteczne – mówi Maria Libura. Nie dotyka bowiem podstawowego problemu – skąd bierze się popyt na tego typu ofertę i dlaczego jest on tak duży. Jej zdaniem nisza w postaci biznesu robionego na medycynie alternatywnej jest na tyle intratna, że na miejsce Jerzego Zięby pojawi się trzech innych rezolutnych uzdrawiaczy, być może jeszcze skuteczniej wabiących wizją prostych recept na wszelkie choroby. – Zgadzamy się co do tego, że działalność Jerzego Zięby jest szkodliwa, ale skoro najtęższe głowy przyznają, że szukanie podstaw do jego ukarania jest prawniczą ekwilibrystyką, może należy najpierw zastanowić się jak dostosować przepisy, a dopiero potem je egzekwować – pyta retorycznie ekspertka Klubu Jagiellońskiego. To jednak nie będzie wcale proste, co pokazują przykłady z innych krajów. W większości państw istnieje problem medycznej szarlatanerii. Dlatego zdaniem Marii Libury należy się skupić na ograniczaniu największych szkód, np. zniechęcania chorych do skutecznych terapii onkologicznych. Marek Tomków twierdzi jednak, że ukaranie Jerzego Zięby mogłoby sytuację choć częściowo uzdrowić. – Nie ma nic gorszego niż bezkarność. Świadomość, że za popełnione czyny nie poniesie się odpowiedzialności, rozzuchwala. Jest na to wiele dowodów: proceder nielegalnego wywozu leków urósł u nas do astronomicznych rozmiarów, jego skala sięgała 2 mld zł rocznie, bo w zasadzie nic za to nie groziło. A gdy aparat państwa zaczął wysyłać sygnały, że nie ma przyzwolenia na odwrócony łańcuch dystrybucji, sytuacja się trochę uspokoiła – przekonuje wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej. Marcin Warchoł z kolei podkreśla, że najważniejsze jest to, by nielegalny czyn został odpowiednio wyceniony. Może nie należy za szarlatanerię medyczną wsadzać do więzienia, by nie tworzyć z cudotwórców męczenników. Może wystarczy surowo karać finansowo, tak by tego typu biznes się nie opłacał. Ministerstwo Sprawiedliwości opracowało niedawno projekt ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych (musi go jeszcze przyjąć parlament). Przewiduje on, że za czyny zabronione osób fizycznych odpowiadać będzie mogła osoba prawna. A tłumacząc inaczej: jeśli właściciel firmy lub jej pracownik zrobi coś, za co może zostać ukarany, a firma na jego czynie skorzysta – ukarać będzie można również przedsiębiorstwo. Kary sięgać mają nawet 30 mln zł. To jednak pieśń przyszłości i przepisy, które Jerzego Zięby już, przynajmniej za dotychczasowe działania, nie obejmą. – Popyt na alternatywną medycynę jest także wynikiem niedostatecznej informacji i edukacji o zdrowiu, które karmią sceptycyzm wobec medycyny. Skupmy się na tym, jak skutecznie dotrzeć z rzetelną wiedzą do pacjentów, a powstrzymać zalew informacji wprowadzających w błąd – przekonuje Maria Libura. A jak? Jej zdaniem przede wszystkim trzeba zacząć od tego, by tłumaczyć pacjentom, czym się różni lek od suplementu diety oraz dlaczego tymi ostatnimi nie wyleczymy np. nowotworu. Rozmawiać muszą lekarze, do których pacjenci przychodzą, ale potrzebne są też działania szeroko pojętej administracji publicznej. Od dawna przecież trwają prace nad ustawą regulującą rynek suplementów diety, ale wszystko wskazuje na to, że nie skończą się w obecnej kadencji parlamentu. – Elementem sprawnie funkcjonującego systemu jest stworzenie opartej na zaufaniu relacji pomiędzy lekarzem a pacjentem. Ale jak do tego doprowadzić, gdy u nas często nie ma ciągłości opieki, chorego przyjmuje na zmianę pięciu różnych lekarzy, bo pacjent szuka miejsca, gdzie zostanie szybciej przyjęty? – zastanawia się Libura. I dodaje, że skoro jako racjonalnie myślący ludzie mówimy o tym, że nie ma drogi na skróty w leczeniu, nie powinniśmy się też łudzić, że uda się ją znaleźć w przypadku rozwoju alternatywnej medycyny. Ostatecznie receptą powinna być poprawa działania systemu medycyny konwencjonalnej, a nie spektakularna, ale jedynie punktowa reakcja na szarlatanerię. Niepowodzenie prokuratury będzie miało fatalne skutki. Zięba będzie mógł przekonywać, że aparat państwa się na niego uwziął, jednak prawda zwyciężyła. Wówczas walka z jego działalnością stanie się ekstremalnie trudna – wskazuje prof. Mariusz Bidziński Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencjęZapalenie oskrzeli najczęściej daje jeszcze takie objawy jak 1: gorączka, złe samopoczucie, uczucie „rozbicia”, bóle mięśniowe, ból głowy, świszczący oddech (rzadko), duszność (rzadko). Silnym napadom kaszlu mogą towarzyszyć opasające bóle w klatce piersiowej i bóle w okolicy zamostkowej wywołane bólem tchawicy 2. Pewnie dlatego, że czuję sią straszliwie zdewastowana przez chorobę moja dzisiejsza notka będzie o zdrowiu. Właściwie to nie wiem czy choroba mnie tak wykończyła, czy leki, które zaordynowano. Książkowe notki nie cieszą się dużym zainteresowaniem moich Czytelników. Ja jednak z uporem maniaka będę Wam pokazywała przeczytane przeze mnie pozycje będące w mojej ocenie publikacjami wyjątkowo wartościowymi. Chcę Wam zaprezentować „Ukryte terapie” Jerzego Zięby. Znaczący jest podtytuł „Czego ci lekarz nie powie”. Zachętą niech będą rekomendacje. […] dzięki wyjątkowemu talentowi „szperacza” Autora otrzymujemy dobrze udokumentowaną pozycję, bogatą w niezwykle istotne, a skrzętnie pomijane wyniki badań. Narracja nie jest oparta o przypuszczenia, niesprawdzone doniesienia czy myślenie życzeniowe. W pewnym sensie to owoc prac badawczych prowadzonych i zebranych w różnych zakątkach świata, podanych czytelnikowi w taki sposób, że lektura jest intrygująca od pierwszej do ostatniej strony. Zastosowanie zawartej w książce wiedzy zapobiega i leczy. Zawarte w książce wskazówki są proste, naturalne i rozsądne. Zastosowane zarówno profilaktycznie jak i leczniczo przynoszą wyśmienite rezultaty. Jest to lektura pasjonująca nie tylko ze względu na zawartość, ale również formę, w jakiej została napisana. Autor pyta czy zasadna jest kontynuacja podjętego w niej tematu (niniejsza pozycja to zaledwie część zgromadzonej wiedzy). Myślę, że to pytanie retoryczne, bowiem wielką szkodą byłoby zatrzymanie takich informacji tylko dla siebie. Byłby to wręcz „grzech zaniechania”. Mam nadzieję, że po lekturze dojdą Państwo do podobnych wniosków i zdopingują Autora do dalszej pracy. Rafał Baron Część pierwszą czyta się jak straszny kryminał. Różnica polega na tym, że w normalnym kryminale zabija się jedną, lub kilka osób. […] W drugiej części odnosi się przede wszystkim do lekarzy. Co bowiem zrobi chory, jeżeli nie ma dostępu do preparatów i metod pozostających w ręku lekarzy. Satysfakcja jest ogromna, gdy pomaga się tam gdzie autorytety medyczne odstąpiły od dalszego leczenia. Dziękuję autorowi za interesującą, o niespotykanej wartości merytorycznej książkę, która jest cennym źródłem niezwykle interesujących informacji dla pacjentów, jak również dla lekarzy. Dr n. med. Antoni Krasicki Jeden z rozdziałów poświęcony jest witaminie C. Każdy z nas ją zna. Zapewniam Wam, że tak naprawdę nic o niej nie wiemy. Lektura dopiero tej książki otworzy Wam oczy. A oto fragment, który mną wstrząsnął najbardziej. Pewnie dlatego, że dotyczy dziecka. Jeśli traficie na tę książkę to po prostu kupcie i przeczytajcie. Spis treści znajdziecie tutaj. Uważam, że ta książka może niejednemu z nas uratować życie.
Pytanie nadesłane do redakcji Córka ma 2 lata. We wtorek miała temperaturę i duszący kaszel. W środę poszłam do lekarza i lekarka stwierdziła zapalenie oskrzeli. Zleciła podawanie AzitroLek 200 mg /5 ml raz dziennie po 2,5 ml i 2 razy dziennie inhalatorem tlokowym Pulmicort i Ventolin. Gorączka cały czas się utrzymuje 38,5, po podaniu syropu spada do 37. Dzisiaj jest piątek i cały czas gorączkuje. Czy to normalne? Odpowiedziała dr n. med. Grażyna Durska Zakład Medycyny Rodzinnej Pomorski Uniwersytet Medyczny w Szczecinie Poradnia Alergologiczna „Podgórna” w Szczecinie Jeśli po dwudniowej antybiotykoterapii nadal utrzymuje się gorączka, dziecko powinno zostać ponownie zbadane przez lekarza. Być może przyczyną braku pozytywnej odpowiedzi na leczenie jest zakażenie wirusowe (antybiotyki nie wpływają na przebieg infekcji wirusowej) lub infekcja wywołana jest bakterią oporną na stosowany antybiotyk. Przepisane leki pozwalają przypuszczać, że u dziecka rozpoznano zapalenie oskrzeli z obturacją (skurczem). Zdarza się, że zapalenie oskrzeli poprzedza rozwój zapalenia płuc, w takiej sytuacji najczęściej należy zintensyfikować leczenie. W chorobie o ciężkim przebiegu leczenie prowadzi się w warunkach szpitalnych. Piśmiennictwo: Cianciara J., Juszczyk J. (red.): Choroby zakaźne i pasożytnicze. Wydawnictwo Czelej sp z Lublin 2007. Emeryk A.: Antybiotyki makrolidowe w terapii zapaleń płuc wywołanych przez drobnoustroje atypowe, cz I. Alergia. 2008; 1/35: 44-47. Jaguś P., Chorostowska-Wynimko J., Roży A.: Diagnostyka wybranych zakażeń wirusowych układu oddechowego. Pneumonologia i alergologia polska. 2010; 78,1: 47-53. Milanowski A. (red.): Choroby układu oddechowego. Biblioteka Pediatry. Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszwa 2000.zapalenie oskrzeli i od oskrzelowe zapalenie płuc (7) Witam wszystkich specjalistów na forum. Mam prośbe do Was. Zaziębiłem się,i złapałem zapalenie oskrzeli. U lekarza byłem w poniedziałek i dzisiaj.Lekarz stwierdził osłuchowo że na lewym płucu w dolnym segmęcie jest jego stan zapalny.
Kilka komentarzy: “Kasia Kalina Bardzo bym sobie tego życzyła… Szkoda, że tak wielu, niby mądrych ludzi, nie potrafi zrozumieć tego , co Pan Jerzy chce dla nas, Polaków zrobić. Żal…” “Regina Puzyrewska jest Pan wspanialym i odwaznym propagatorem zdrowia dla Polakow! Miejmy nadzieje, ze ta misja sie uda! Ma Pan powolanie do tej misji i prosze dalej odwaznie glosic PRAWDE!” 0 komentarzy Wyślij komentarz Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Komentarz Nazwa E-mail Witryna internetowa Zapisz moje dane, adres e-mail i witrynę w przeglądarce aby wypełnić dane podczas pisania kolejnych komentarzy.
W leczeniu takiej choroby, jak zapalenie oskrzeli u dzieci , leki, które poprawiają drenaż oskrzeli są obowiązkowe. A. A. Różnorodność mukolityczne (flegmy): ambroksol, korzeń lukrecji, prawoślazu i tak bardzo popularne w ostatnich czasach nabyte wdychania za pomocą specjalnego urządzenia do inhalacji - rozpylacz , który może
Jerzy Zięba zamieścił na Facebooku emocjonalny wpis po śmierci 14-miesięcznego dziecka. Według niego dziewczynka zmarła z powodu sepsy, bo lekarze nie podali jej odpowiedniego leku. Po pewnym czasie Zięba usunął wpis. Lekarze jednak zdecydowali się złożyć w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. 20 października w godzinach wieczornych do szpitala w Poznaniu trafiła 14-miesięczna dziewczynka. Była w ciężkim stanie. Podejrzewano, że dziecko ma „ogólnoustrojowe, szybko rozwijające się zakażenie – posocznicę”. – Stan dziecka pogorszył się i nad ranem zostało przekazane na oddział intensywnej terapii – powiedziała prof. Magdalena Figlerowicz, zastępca kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii Dziecięcej. Dziewczynka nie była szczepiona. Była zarażona pneumokokami. Na żądanie rodziców, którzy podważali sposoby leczenia w szpitalu, dziecku została podana witamina C. Dziewczynka zmarła. Jerzy Zięba komentuje sprawę na Facebooku Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych Jerzy Zięba. Mężczyzna nie jest lekarzem. Środowisko medyczne sceptycznie podchodzi do głoszonych przez niego tez np. o możliwości wyleczenia raka witaminą C. Według Zięby dziecko zmarło z powodu sepsy, bo lekarze nie podali mu odpowiedniego leku. „Przed chwilą właśnie dowiedziałem się, że następne maleńkie dziecko zmarło w polskim szpitalu z powodu sepsy” – zaczął wpis Jerzy Zięba. „Kiedy mówię, że to są bezlitosne sk…yny dla których miejscem pobytu jest więzienie, wtedy oskarża się mnie, że ubliżam lekarzom. Nie chcę im ubliżać, natomiast najchętniej odrąbałbym im te durne lekarskie łby zawierające bezużyteczną substancję jaką są ich gówniane, bezlitosne »lekarskie« mózgi z licencją na zabijanie" – ocenił pracę lekarzy. facebook Zawiadomienie do prokuratury Wpis zniknął z profilu Jerzego Zięby na Facebooku. Jednak Wielkopolska Izba Lekarska złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Post został opublikowany ponownie w mediach społecznościowych na profilu ANTY-Ukryte Terapie – Bzdury Jerzego. Prowadzący to konto przedstawili spis kłamstw mężczyzny: „Zięba ukrywa fakt, że RODZICE DZIECKA TO ANTYSZCZEPIONKOWCY, od urodzenia dziecko nie było szczepione przeciwko chorobom zakaźnym”, „Zięba ukrywa fakt, że dziecko miało 14 miesięcy, a to oznacza, że mogło być szczepione OBOWIĄZKOWO I BEZPŁATNIE przeciwko pneumokokom w pierwszym roku życia” – wyliczają. Prof. Figlerowicz potwierdziła, że rodzice dziewczynki byli przeciwnikami szczepień. Czytaj też:Jerzy Zięba i antyszczepionkowcy pod lupą prokuratury. „Mamy już kilka przyznań się do winy”Technika masażystka oskrzelowa. W kompleksowym leczeniu zapalenia oskrzeli stosuje się techniki masażu, takie jak drenaż, wibracje, kanał (lub próżnia), punkt, miód i instrumenty perkusyjne (zapalenie oskrzeli u małych dzieci). Przygotowanie specjalne przed tą procedurą fizjoterapeutyczną nie jest przewidziane, tylko powinno być
dwa tyg temu mialam zapalenie oskrzeli. bralam antybiotyk. kaszel mi przeszedl. czulam sie lepiej. mialam przy tym takze dusznosci, dlatego dostalam od lekarza cortare oraz singulair. od paru dni mam co jakis czas nawrot goraczki- ale jest to 36,8-37,2. Czuje sie goraca ale niby jej nie mam. czyo to skutek leku? mam isc do lekarza ponownie? troche czuje sie oslabiona ale zle nie jest. dziekuje !! KOBIETA, 26 LAT ponad rok temu Zapalenie oskrzeli Gorączka Medycyna rodzinna Antybiotykoterapia Osłabienie Leki Grzyby trujące zawierające amanitynę Lek. Aleksandra Witkowska Lekarz medycyny rodzinnej, Warszawa 82 poziom zaufania Witam, przypuszczam iż obecnie pytanie jest już nieaktualne. Zawsze w razie wątpliwości co do stanu zdrowia należy się skonsultować z lekarzem POZ na wizycie. Pozdrawiam, lek. 0 redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Duszności i wysoka gorączka po zapaleniu oskrzeli – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Zapalenie oskrzeli a kołatanie serca – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Kaszel i wysoka gorączka w wyniku zapalenia wirusowego – odpowiada Lek. Jerzy Bajko Zapalenie oskrzeli i duszności – odpowiada Dr n. med. Piotr Sawicki Czy ot może być zapalenie płuc lub oskrzeli? – odpowiada Duszności, osłabienie, omdlenia, gorączka i wymioty przy przewlekłym zapaleniu żołądka i dwunastnicy – odpowiada Lek. Iwona Krędzielak-Manikowska Antybiotykoterapia przy zapaleniu oskrzeli a duszności – odpowiada Lek. Irena Zięba-Małachowska Antybiotyk Azycyna na zapalenie oskrzeli – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Zapalenie oskrzeli i gorączka u dziecka – odpowiada Lek. Małgorzata Horbaczewska Co oznacza ból i gorączka po usunięciu ósemki? – odpowiada Lek. dent. Konrad Rutkowski artykuły Eurespal - charakterystyka, wskazania i przeciwwskazania, dawkowanie, skutki uboczne Eurespal jest lekiem dostępnym wyłącznie na recept Leczą COVID węglem aktywnym. Lekarze ostrzegają Już nie tylko amantadyna i iwermektyna. W mediach Nowe sposoby pokonania bakterii odpornych na antybiotyki i chorób zakaźnych Badanie, opublikowane w amerykańskim "Journal of RJerzy Zięba w 2018 roku - po śmierci w szpitalu 14-miesięcznego dziecka - napisał w mediach społecznościowych m.in.: "Najchętniej odrąbałbym im te durne lekarskie łby, zawierające
Ostatnio sporo się dzieje wokół osoby Jerzego Zięby, głównie za sprawą reportażu jaki został wyemitowany w TVN na jego temat, gdzie przedstawiono go jako znachora i osobę, która nie ma pojęcia o medycynie. Jerzy Zięba odniósł się do tego reportażu, ale już dziś mogliśmy się dowiedzieć, że najbliższy wykład jaki miał zaplanowany we Wrocławiu został przez władze tamtejszego Uniwersytetu Ekonomicznego odwołany. Tak w ramach ogólnospołecznie pojętego dobra. Jak wiadomo coś co jest nieznane budzi często ostry sprzeciw. Na tyle ostry, że osoby takie jak główny bohater wpisu są pomawiane o wszystko co najgorsze. Mechanizmy te są znane od wieków i gdybyśmy wszyscy milczeli to pewnie do dzisiaj Kopernika uważano by za wariata, który ośmielił się twierdzić, że to ziemia krąży wokół słońca, a nie odwrotnie. I broń Boże, nie chcę tym samym porównywać p. Ziębę do Kopernika, aczkolwiek w wymiarze koniecznej i oczekiwanej zmiany w sprawach zdrowia i podejścia do samej metodologii leczenia jest równie wielka – chodzi przecież o zdrowie nas wszystkich. Jednakże media głównego nurtu takie jak TVN zamiast dyskusji wolą robić ludziom przysłowiową wodę z mózgu. Przepis jest prosty: krótka, 2-3 minutowa sieczka z wyciętymi wypowiedziami przypasowanymi do z góry założonej tezy: niebezpieczny szarlatan. Wspiera się to wypowiedziami „autorytetów” jak np. pan Wiktor Niedzicki, a także zwykłych ludzi. I naturalnie tym ludziom wolno się wypowiadać na tematy medyczne, pomimo że nie mają z medycyną często nic wspólnego. Ale drugiej stronie już nie! Nie są przecież specjalistami, więc jak śmią dyskutować na takie tematy. [miptheme_alert type=”warning” close=”false”]Dyskusja? A po co? Przecież wiadomo, że to niedouczeni idioci, którzy dla własnych doraźnych celów ogłupiają społeczeństwo. Wszędzie węszą spisek, a tak naprawdę sami chcą opchnąć pewnie własne produkty homeopatyczne lub Bóg wie jeszcze jakie.[/miptheme_alert] A społeczeństwo niestety to łapie. Ogłupione chemią, papką płynącą z mediów i stylem pokazującym, że kto nie z nami ten głupek i bałwan łyka wszystko jak przysłowiowy pelikan i gorąco staje w obronie tych tez. To co w mediach to w głowach Z reguły staram się tego unikać, ale dziś wdałem się na facebooku w dyskusję pod jednym z naszych wpisów dotyczących historii kobiety, której jedno z dzieci zaczęło zdradzać autystyczne objawy po podaniu serii szczepionek. Bardzo zabawna historia, prawda? Dyskusja toczona była z wykształconym panem, po studiach na wydziale chemii. Pragnę przytoczyć Wam kilka wypowiedzi, gdyż są one bardzo, ale to bardzo symptomatyczne dla tego typu poglądów. Zaczęło się niewinnie, od delikatnej krytyki: Nikt nie jest idealny (każdemu dziękuję za słowa krytyki) i nie zamierzam się obrażać na coś takiego – każdy ma prawo do swojego zdania. Nie to było więc przyczynkiem do dalszej dyskusji, a kolejna wypowiedź, innej osoby, że być może w tej konkretnej historii rodzice źle zdiagnozowali przyczynę autyzmu. Nie twierdzę, że są nieomylni, ale za dużo takich historii się pojawia, za dużo jest dowodów na to, że tak się dzieje właśnie po szczepieniach, a po trzecie trudno podejrzewać matkę kilkorga dzieci, by chciała zrobić pieniądze na nieszczęściu własnego dziecka. Więc się potoczyło. No i poruszony temat Jerzego Zięby wpłynął na naszego interlokutora jak na TVN: Jak zauważyłem mój rozmówca musi mieć chyba sporą wiedzę na temat teorii głoszonych przez Jerzego Ziębę, a także wiedzę na temat osób, którym już to zaszkodziło, zapytałem więc: I odpowiedź, w której dochodzimy do sedna tego o czym mówi Jerzy Zięba, czyli braku dyskusji, braku informacji, braku edukacji, braku chęci drugiej strony do podjęcia tematu – bo w gruncie rzeczy nikomu na tym nie zależy. Oto odpowiedź współczesnego człowieka, Y-greka, wychowanka papki fundowanej nam przez media: Proste? Proste. Medycyna konwencjonalna – good. „Altmed” – bad. Bez względu na skutki, bez względu na skuteczność. Czy nie to właśnie przekazują media głównego nurtu? Czy nie na tym im zależy? To niestety trafia do młodych ludzi (choć nie tylko młodych) i trudno się im dziwić – ci którzy są zdrowi nie będą poszukiwali innych metod, dopóki piguła załatwia sprawę. Jak więc to zmienić? Znam tylko jedną odpowiedź na to pytanie: EDUKACJA i jej jak najszersze PROPAGOWANIE. I nie w imię interesów jakiekolwiek podmiotu, jakiejkolwiek osoby. Nie w imię Jerzego Zięby czy tego bloga. W imię zdrowia nas wszystkich – jak sami o nie nie zadbamy to nie liczmy, że z dobroci serca ktoś inny to zrobi. Nie w imię bezsensownej krytyki medycyny konwencjonalnej, która ma wiele wspaniałych osiągnięć, ale w imię tych cierpiących, którym nie jest ona w stanie pomóc. Czy nie stać nas na uczciwą dyskusję nie sprowadzającą się do 2 i pół minutowego paszkwilu w TVN? Być może nie przyszedł na to jeszcze właściwy czas. Jest to więc czas na to, by jak najszerzej mówić o tych sprawach, docierać do jak najszerszego grona ludzi, dawać świadectwa tego, że można inaczej. Inaczej bez dyskredytowania kogokolwiek, dla dobra osoby chorej. I dlatego, choć sam nie jestem ani lekarzem, ani osobą z medycznym wykształceniem, zamierzam na łamach tego bloga takie treści szerzyć ku ogólnej informacji i zdobycia wiedzy przez te osoby, które do tej pory nie wiedziały gdzie szukać, albo w ogóle nie znały innych dróg wyjścia ze swojego problemu. Każdy wybraną metodę powinien bezwzględnie skonsultować ze specjalistą, poradzić się i dopytać. Ja chcę tylko pokazać możliwości, że są i że warto zadawać pytania i poszukiwać. I to także, a może nawet przede wszystkim dzięki pracy Jerzego Zięby, któremu niniejszym dziękuję. Warto poczytać komentarze na stronie TVN bezpośrednio pod reportażem 🙂 G45B.