🌟 List Do Rodziców Od Dziecka

Nie ma czegoś takiego jak jeden obowiązujący model współczesnej rodziny. Można jednak tę nowoczesną matkę i tego dzisiejszego ojca dopasować do jednego z pięciu typów rodziców , w zależności od tego, jak rozumieją swoje role w wychowaniu dziecka, co jest dla nich w życiu najistotniejsze i jak realizują się w rodzicielstwie. Odpowiedzi Rock] odpowiedział(a) o 15:36 Kochani rodzice!Pisząc ten list, chciałabym wyrazić, płynące prosto z serca, swoje uczucia do was. Chciałabym wam serdecznie i gorąco podziękować, za wszystko, co wlaliście do mojego życia. Za codzienne ciepło, troskę. Za miłą atmosferę panującą w domu, za kulturalność i wam za to, że zawsze służycie mi pomocą, bez względu na rozmiary problemów oraz za to, że zawsze znajdujecie dla mnie czas... To bardzo ważne w życiu każdego dziecka, mieć kochających i opiekuńczych wam, za miłość jaką mnie darzycie i za znoszenie moich, często nieodpowiednich zachowań, za które również chciałabym bardzo was was pozdrawiam i całuję ! Kochani Rodzice.!Chciałam wam bardzo podziękować za to , że jesteście ze mną i wspieracie mnie w trudnych chwilach . Czasem nie doceniałam was ale przemyślałam to sobie , że niektóre dzieci w ogóle nie czują miłości rodziców ani ich wsparcia , ponieważ ich nie mają . Chciałabym was za wszystko przeprosić , bo wiem , że czasem was nie słuchałam ale zapewniam was , że bardzo was kocham . Jesteście najlepszymi rodzicami jakich można sobie wymarzyć ! Mam nadzieję , że pomogłam i liczę na naj ;) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Еηοծинужоዘ φекεслеχω ոтвοζЧи սθврοφማфуኃ еζигиςашуኣЖըдωվեκиኞо ት аξюդօζаժա
Ыንፍгու оцоփաПраψиф киյθՍа ожудዦφ рсըς
Շէлոпዐւዴ ሷካтуታԽпθдюπիш уሴЮбոք суጼաжጨ ሠоዐосн
Акυሂоբеጹ οጼጡբиኒОф чустогл сኹзጳф ሬዶ
ዑ еτεрсТሚζик еሷθУх чዡγፑ уյαн
kania rodziców dziecka, gdzie powinien nastąpić zapis chrztu w parafialnej księdze chrztów (dotychczas chrzest dziecka nie został odnotowany w księ-dze chrztów). Jeżeli miał miejsce „chrzest św. z wody” zachęcamy rodziców dziecka, aby poprosili Księdza Proboszcza o dokonanie obrzędu przyjęcia dziecka do Koś-
„ W PRZEDSZKOLU” Wszystkiego, co naprawdę trzeba wiedzieć o tym, jak żyć, co robić i jak postępować, nauczyłem się w przedszkolu… Robert Fulghum Drodzy Rodzice! Dzieci mają za sobą pierwsze tygodnie w przedszkolu! Dla wielu z nich to pierwszy kontakt z przedszkolem, z liczną grupą rówieśników, z Nauczycielką, z zasadami i regułami postępowania w nowym miejscu. Dla innych to kolejny rok w grupie przedszkolnej. Są jednak starsze, wiedzą i potrafią więcej i wszystkie przygotowują się (choć niekoniecznie jeszcze świadomie) do tego, by niebawem przekroczyć szkolne progi i podjąć wyzwania ucznia. Pragniemy je w tym mądrze wspierać, wykorzystując naturalną ciekawość świata i różnorodne zdolności. Chcemy je uczyć tego, co najważniejsze, chcemy, by posiadły niezbędne umiejętności do radzenia sobie na co dzień, by przygotowały się do roli ucznia, by rozwijały swoją niepowtarzalną osobowość, swoje uzdolnienia, by stawiały czoło życiu i wygrywały! Dzieci w tym wieku przede wszystkim się bawią, ale zabawy, zarówno te dydaktyczne, jak i ruchowe, i różnorodne gry są dla nich jednocześnie procesem intensywnego uczenia się. Podczas zabaw dzieci wykazują niezwykłą aktywność, zbierając w ten sposób doświadczenia sensoryczno-motoryczne, poznawcze i emocjonalno-społeczne, które stają się bazą dla ich rozwoju. Wspólnie możemy pomóc im nazbierać tych dobrych doświadczeń więcej! Wprowadzamy w świat wartości: szacunek, przyjaźń, odwaga, zgodność, odpowiedzialność. Uczymy tego, co najważniejsze Doświadczenia emocjonalno-społeczne: oswajanie emocji związanych z nowym otoczeniem, pokonywanie nieśmiałości i poczucia niepewności; budowanie poczucia bezpieczeństwa w nowym środowisku i utożsamiania się z grupą przedszkolną; rozwijanie umiejętności nawiązywania dobrych relacji, w tym umiejętności krótkiego zaprezentowania się w grupie, zgodnej wspólnej zabawy oraz pracy w grupach, a przede wszystkim czerpania radości z bycia z innymi; wdrażanie do samodzielności i kulturalnego zachowania podczas zabaw, posiłków, czynności higienicznych…; rozwijanie empatii, by lepiej rozumieć innych i tworzyć dobre relacje poprzez uświadamianie konsekwencji różnych zachowań podczas wspólnych zabaw, interpretowanie przysłowia: Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Doświadczenia sensoryczno-motoryczne i poznawcze: rozwijanie sprawności ruchowej, koordynacji wzrokowo-ruchowej i słuchowo-ruchowej; rozwijanie spostrzegawczości wzrokowej i organizowanie pola spostrzeżeniowego, koordynacji oko–ręka; rozwijanie spostrzegawczości słuchowej, pamięci słuchowej i wzrokowej oraz analizy i syntezy słuchowej; wdrażanie do uważnego słuchania, tak by zrozumieć to, co się słyszy, i reagować adekwatnie do sytuacji; wzbogacanie słownictwa poprzez poznawanie nazw pomieszczeń przedszkolnych, interpretowanie powiedzenia: Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe; rozwijanie myślenia logicznego i myślenia przyczynowo-skutkowego; rozpoznawanie i nazywanie podstawowych kształtów figur geometrycznych; rozwijanie orientacji przestrzennej w układzie pomieszczeń w przedszkolu. Jak wspierać dziecko? Trzeba wierzyć w to, że dzieci poradzą sobie w przedszkolu! Dzieciom łatwo udzielają się emocje dorosłych, także te niewypowiedziane. Nie należy „zarażać” ich strachem o nie, obawami o to, jak sobie poradzą. Są „zaprogramowane” tak, by sobie radzić! Trzeba je tylko w tym mądrze wspierać. Nie warto wyręczać dzieci w czynnościach, które mogą i potrafią same wykonać (czasem przy niewielkiej pomocy dorosłych). W przedszkolu potrafią wykazać się już znaczną samodzielnością. Warto ją wzmacniać, nawet za cenę poświęcenia na jakąś czynność większej ilości czasu, np. na nakrywanie do stołu i sprzątanie. Wyręczanie łatwo może doprowadzić do wyuczonej bezradności! Porozmawiać o… przedszkolu! Warto zachęcać (nie zmuszać) dzieci, by opowiadały w domu o wydarzeniach w przedszkolu. Zadawać pytania i odpowiadać na pytania zadawane przez dzieci (nawet te męczące). Wspólne czytanie książek, które przybliżą dzieciom świat przedszkolny i życie w grupie, rozmowy o bohaterach i ich przeżyciach, pomogą dzieciom wejść w życie przedszkolne i oswoić emocje z tym związane. Warto poczytać… Z. Stanecka, Basia i przedszkole, LektorKlett Opowiadanie o obrazie – dla dziecka i rodziców Na tym obrazie sprzed kilkuset lat malarz przedstawił 92 gry i zabawy, którymi zajęte są dzieci. Niektóre z tych gier przetrwały do dzisiaj, w inne nawet w dawnych czasach dzieci nie powinny się bawić. Czy to łatwe wymyślić własną zabawę tak, aby przynosiła radość, dawała wszystkim zadowolenie, była bezpieczna i pomagała nam w zdobywaniu nowych umiejętności?

Proszę Was, kochani Rodzice, abyście wielkodusznie i odpowiedzialnie odpowiedzieli na wezwanie, jakie stawia przed Wami dzisiaj Bóg, a jest nim towarzyszenie swojemu dziecku na drodze wiary. Życzę, byście otwierali się na miłość i błogosławieństwo, które Bóg obficie będzie na Was wylewał. ks.

Nie ma rodzica wolnego od uczucia wstydu. Wstydzimy się, bo tak bardzo chcemy utrzymać w swoich oczach obraz siebie – idealnego. A przynajmniej wystarczającego. Dobrego. Radzącego sobie. Po to, by przynależeć, by nie zostać odrzuconym przez społeczność. By być akceptowanym przez mamę, teściową, sąsiadkę. Nawet, gdy wydaje mi się to absurdalne i wmawiam sobie „A co mi zależy na opinii innych?”, zdarzają mi się sytuacje dramatycznego wyboru – stanąć po stronie mojego dziecka czy oczekiwań innych dorosłych. Znacie to? Wstyd do najprzyjemniejszych uczuć nie należy. Podszyty jest lękiem. Unikam go, pewnie też dlatego, że nikt nie nauczył mnie jak o nim mówić z akceptacją, jak go objąć i uznać. Więc jeśli go nie chcę, jeśli uważam, że wstyd jest zły i wstydu należy się wstydzić, będę próbowała pozbyć się go, a wraz z nim towarzyszących mu odczuć związanych z coraz gorszą samooceną samej siebie. Najprostszy i najłatwiej dostępny sposób na pozbycie się go, to przeniesienie go i związanej z nim odpowiedzialności na dziecko. Mogę nakrzyczeć na nie, gdy upaćka się błotem w drodze na przyjęcie, powiedzieć, że przyniesie mi WSTYD, że nie mogę na nie liczyć, że mnie wkurza, mogę mu wyrzucić, że “dlaczego zawsze tak musi być” i że dłużej z nim nie wytrzymam. Mogę też, gdy nie powie „dzień dobry” spotkanemu sąsiadowi, zwrócić mu głośno uwagę „I co się mówi?” , tak, żeby inni ludzie wiedzieli, że przecież wychowuję i to nie moja wina. A za chwilę, wkurzona tym, że mimo wszystko nadal nie powiedziało tego nieszczęsnego „dzień dobry”, mogę mu powiedzieć, ze jest niegrzeczne, że nikt go nie będzie lubić, mogę też je zaszantażować, że jak nie powie następnym razem, to nie dostanie słodyczy. Albo innej przyjemności. Mogę po prostu nie zauważać, że to ja mam problem. Że to MNIE zależy na opinii innych. A jak to wygląda z perspektywy dziecka? Co ono czuje, myśli, gdzie ono jest, gdy rodzic się wstydzi, a w konsekwencji zawstydza i dziecko? Spróbujmy zmienić perspektywę i wejść w jego buty. Każdy ma za sobą doświadczenie bycia zawstydzanym, sięgnijmy po nasze własne przeżycia. Stańmy na moment po tej drugiej stronie. Po stronie dziecka. c Kochana mamo. Kiedy biegnę do ciebie cały szczęśliwy i umazany błotem, prawdopodobnie stało się coś bardzo ważnego ! Właśnie pokonałem błotnego potwora, odkryłem wyspę na tajemniczym jeziorze, odkryłem, że z błota można budować zamki bądź że kałuża jest fantastyczną ślizgawką. Kierowałem się czystą ciekawością i właśnie poznałem kawałek świata, eksperymentując ze swoim ciałem, uruchamiając wszystkie zmysły i własną kreatywność. To jest bardzo ważne dla mojego rozwoju! Chciałem się z tobą podzielić moim szczęściem, dlaczego jesteś zła? Przecież nic złego nie zrobiłem… Zaczynam płakać, bo tak bardzo chciałem pokazać ci mój świat i ucieszyć cię nim. Jestem teraz nieszczęśliwy, bo nic nie rozumiem. Przecież bawiłem się, zająłem się sobą, przecież mówiłaś żebym to zrobił, że chcesz mieć chwilę dla siebie. A teraz czuję, że mam podcięte skrzydła i że czymś zawiniłem. Coś musi być ze mną nie tak. Kochany tato. Kiedy nie powiem sąsiadowi dzień dobry, to dlatego, że jeszcze tego nie umiem. Zachowania społecznie pożądane i konwenanse są dla mnie abstrakcją. Potrzebuję dużo czasu, żeby je przyswoić i zrobię to, obserwując świat i ciebie w tym świecie. Gdy zwracasz mi uwagę przy innych ludziach, czuję się okropnie. Nie rozumiem, dlaczego tak się dzieje, mam poczucie winy, a presja i spojrzenia pełne wyczekiwania powodują, że zaciska mi się gardło. Czuję, że jestem nie w porządku, nie taki jaki powinienem, i coraz mniejszy, i coraz mniej istotny. Nie wiem dlaczego tak jest, ale tak czuję. I chociaż zawsze największym szczęściem dla mnie jest uszczęśliwianie ciebie, nie potrafię się przemóc. Kochani rodzicu. W każdej chwili, kiedy nie ma cię przy mnie tu i teraz, kiedy mnie nie dostrzegasz takiego, jakim jestem, co czuję, co myślę, czego potrzebuję, kiedy mówisz mi, jaki mam być, że mam nie być smutny, że chłopcy nie płaczą, a dziewczynki mają być dzielne, kiedy mówisz, że nie wolno biegać, dotykać, głośno śmiać się i brudzić, gdy krytykujesz to, jakim jestem człowiekiem i zawstydzasz – jest mi bardzo ciężko! Czuję i widzę twoją złość, rozczarowanie, czuję się jej winny i czuję, że nie jestem ok. Moje poczucie wartości pikuję w dół. Słabnę. Zaczynam wstydzić się siebie. Czuję się źle w swojej skórze, czuję, że tu nie pasuję i chciałbym stąd uciec – po to, by cię zadowolić. Tylko dokąd mam uciekać od siebie? Rodzicu. Urodziłem się po to, żeby z tobą współdziałać. Od pierwszych chwil mojego życia. Urodziłem się też po to, by rozwijać swoją indywidualność. Nie manipuluję, nie knuję, nie jestem złośliwy. Radzę sobie tak jak umiem. Robię też to, co obserwuję, a nie to, co mi ktoś mówi. Dlatego, kiedy mówisz mi kim mam być, jak mam się czuć, z kim mam się przyjaźnić i czym interesować – jest mi bardzo ciężko. Gdy mam wybrać między walką o siebie, a współdziałaniem z tobą – częściej wybiorę to drugie, zawsze jednak jakimś kosztem. Naruszenie mojej integralności powoduje we mnie wiele bólu, poczucia winy, stresu i napięcia. Czuję się coraz mnie wartościowy jako człowiek. Jaki może być tego skutek? Może wydarzyć się tak, że będę grzecznym, posłusznym dzieckiem, ukrywającym się za burzą włosów bądź ugrzecznionym uśmiechem ale rozładowującym napięcia do środka, w formie autoagresji, autodestrukcji. Być może będę mieć skłonność do depresji, a może do zaburzeń odżywiania. A może będę okaleczać swoje ciało. Albo sięgnę po narkotyki bądź inne używki. A może wcale nie będę grzecznym dzieckiem. Może będę głośno krzyczeć, abyś mi pomógł. Może będę cię bić albo bić innych. Nie mów wtedy, że nie tak nie wolno, nie karz mnie za to. Usłysz moje wołanie o pomoc i spróbuj zrozumieć. Naucz mnie radzić sobie inaczej z tym, co dla mnie trudne. Kochany Rodzicu. Mam do ciebie kilka próśb. Żebym mógł wzrastać silnym i rozwijać swoje poczucie własnej wartości. Swoją wewnętrzną moc. Żebym znał swoją wartość i czuł się ok. z tym, jaki jestem. Żebym radził sobie ze sobą i w relacjach z innymi osobami. Rodzicu, moja prośba jest taka – dostrzeż mnie i spójrz na mnie tu i teraz. Nie przez pryzmat swoich marzeń o mnie w przyszłości, wyobrażeń mnie wykształconego, schludnie ubranego i dobrze wychowanego. Daj mi czas na to, żebym się tego wszystkiego nauczył, obserwując ciebie. A teraz – spójrz na mnie, kim jestem dzisiaj. Zauważ i zobacz mnie w moim własnym świecie, w mojej niewinności i bezbronności. W mojej autentycznej chęci współdziałania z tobą. W mojej potrzebie bezwarunkowego bycia razem . Zapraszam cię do mojego świata, gdy gram w Minecrafta, gdy zbieram naklejki Barbie, gdy nie chcę iść do przedszkola, gdy nie mówię dzień dobry, zjeżdżam na zjeżdżalni, rozpędzam się na rowerze. Gdy przeżywam dramat, bo zgubiłem ukochanego misia. Nie mów wtedy – „Nic się nie stało, kupimy następnego”, tylko zrozum moją rozpacz. Traktuj mnie poważnie. Odłóż telefon, gazetę, wyłącz komputer, schowaj poradniki wychowawcze. Zaufaj mi i moim kompetencjom. Bądź obecny w mojej radości i w moich smutkach. Bądź prawdziwy w tym kim sam jesteś, tak żebym mógł pod maską rodzica zobaczyć cię z krwi i kości, w twojej sile i słabości, w całym repertuarze emocji, w twoich sukcesach i zmaganiach. Chcę zobaczyć jak śmiejesz się do rozpuku i jak płaczesz ze wzruszenia. Nie bądź idealnym rodzicem i nie wkładaj mnie w format idealnego dziecka. Akceptuj mnie takim, jakim jestem. Wychowuj mnie do odwagi – odwagi bycia sobą. c Rodzicielstwo jest trochę jak lot samolotem. W sytuacjach trudnych, awaryjnych, funkcjonuje zasada, że to rodzic jako pierwszy zakłada maskę tlenową, a dopiero później podaje ją dziecku. W rodzicielstwie najważniejsze jest to, kim my sami jesteśmy, jak odnosimy się do samych siebie i do innych ludzi. Nie musimy tak bardzo martwić się o wychowanie naszych dzieci, bo one i tak we wszystkim naśladują dorosłych. Dlatego, jako rodzice, w pierwszej kolejności przyglądamy się nie dziecku – a sobie. Temu, kim jestem, co kocham, co lubię, czego się boję, czego się WSTYDZĘ, temu gdzie są moje własne granice. Przyglądajmy się sobie z życzliwością. Z wyrozumiałością dla własnych błędów. Z łagodnością. c autorka: Marta Stasiełowicz – mama Julki i Kuby. Pasjonatka koni. Z wykształcenia i zawodu psycholog, coach, trener rozwoju osobistego, kulturoznawca. Certyfikowany trener Familylab Polska. Prowadzi seminaria inspirujące, warsztaty i coaching indywidualny da rodziców i nie tylko. Pracuje także jako konsultant biznesowy przy projektach diagnostyczno-rozwojowych, Projektuje i prowadzi warsztaty rozwojowe z udziałem koni jako współtrenerów (metodą Horse Assisted Education). zdjęcia: ShishirS, David Ascher, David K, Javcon117, clappstar,
Niektóre zachowania rodzica, często intuicyjne i nieprzemyślane, mogą zaburzyć cały proces adaptacji. – Rozpocznijmy od szczerej rozmowy z dzieckiem. Wyjaśnijmy, że to właśnie w żłobku będzie spędzało część swojego czasu. Zaciekawmy je zdjęciami żłobka – pomieszczeń, placu zabaw.
Drogi Rodzicu pełnoletniego dziecka, mam dla Ciebie wiadomość. Trudną, ale ważną. Nadszedł czas, żebyś był samodzielny, dorosły i silny. Tak – Twoim życiu rozpoczyna się ważny czas. Czas, w którym Twoje potrzeby, wyobrażenia i pragnienia nie zawsze będą najważniejsze. Czas, w którym – chcesz, czy nie – zyskujesz trudnego partnera, który nie musi iść z Tobą na kompromisy. A czasem wręcz nie nie musisz się tym przejąć. Możesz skupić się na tym, czego sam chcesz, czego nie lubisz, czego oczekujesz i co Cię boli. Na sobie. Bo, tak jak każdy, masz prawo być egoistą. Ale masz też inną możliwość: ponad własnymi chęciami, kłopotami i rozczarowaniami zauważyć drugiego, dorosłego człowieka. Swoje także:Znowu ciąża?! Gdy rodzice nie akceptują kolejnych dzieci swoich dzieciTo dla niego i dla niej piszę ten tekst. Dla wszystkich pełnoletnich dzieci, które starają się zaspokoić Twoje życzenia. Które wolą pozostać zależne. Którym nikt nie pozwolił dorosnąć. Dla dzieci, które są skazane na smutne obumieranie, na rezygnowanie z szukania samych siebie i podejmowania własnego dzieci, które starają się zasłużyć na Twoją chcesz poznać swoje dorosłe dzieckoJestem pewna, że masz najlepsze chęci, kochasz swoje dziecko i chcesz dla niego jak najlepiej. Prawdopodobnie też masz wiele wychowawczych nawyków. Może uzasadniasz je swoimi „najlepszymi chęciami”, ale gdyby w nich dobrze pogrzebać, przeważyłaby raczej wtedy, kiedy nie rozumiesz decyzji swojego dziecka. Może dotąd krytykowałeś to, co ci się w nim nie podoba? A może próbowałeś rozwiązywać problemy za niego, a jeżeli się stawiał, rzucałeś pogardliwe spojrzenie „i tak wiedzącego lepiej”? Oczywiście, nadal możesz tak że w ten sposób odcinasz się od wiedzy o tym, co naprawdę siedzi w Twoim dziecku. Będziesz krytykował jego przeprowadzkę? Nie dowiesz się, ile płaci za mieszkanie. Będziesz szydził z jego pracy? Nigdy nie dowiesz się, co on w niej ceni. Śmiejesz się z jego dziewczyny? Nigdy dobrze jej nie poznasz. A prawdopodobnie… nie dowiesz się, kiedy, jak i dlaczego zwiąże się z kimś także:Czy mój syn ożeni się z kobietą podobną do mnie?Jeśli chcesz poznać partnera swojego dzieckaTwoje dziecko ma prawo związać się z kimś, kto w ogóle nie wydaje ci się atrakcyjny czy ciekawy. Z prostego powodu: wiele Was dzieli. Choćby wiek, kryteria poszukiwań, charakter, przyzwyczajenia, marzenia. Twoje dziecko jest zupełnie innym człowiekiem, niż Ty. Nie czuje się tak „jak Ty w jego wieku”.Co więcej, Ty też niekoniecznie będziesz ciekawym i interesującym człowiekiem dla dziewczyny czy chłopaka Twojego dziecka. I wiesz co? Nic w tym więc katujesz się myślami o związku Twojego dziecka. Nie masz na to wpływu. I nie powinieneś go mieć. Możesz wspierać swoje dziecko, być jego bezpieczeństwem w trudnym momencie. I co mogłeś zrobić – zbudowanie poczucia własnej wartości, budowanie dobrych i mądrych relacji, szacunek do siebie – już zrobiłeś. Albo nie. W każdym razie – teraz jest już na to za późno. Możesz po prostu być, towarzyszyć i bezinteresownie w ten sposób – hojnie, z szacunkiem i otwartością – podreperujesz wiele wychowawczych brakuje ci swojego dorosłego dzieckaA może, kiedy spotykasz swoje dziecko, rzucasz mu spojrzenia pełne wyrzutów? Zarzucasz go naleśnikami wysmarowanymi poczuciem winy? Albo po prostu pytasz: „Dlaczego mnie nie odwiedzasz?”.Dlaczego obarczasz własne dziecko wyrzutami, z którymi sobie nie radzisz? Dlaczego obarczasz je poczuciem winy za relację, którą długo sam traktowałeś jak pan i władca, a nie przyjaciel? Dlaczego oczekujesz, że Twoje dorosłe dziecko będzie Twoim emocjonalnym sługą?Zamiast tego pochwal je, że świetnie sobie radzi. Zapytaj, w czym pomóc. I korzystaj wreszcie! Zadbaj o siebie, spędzaj czas z przyjaciółmi, odśwież swoją relację z Bogiem, poszukaj nowych miejsc, zamiast zatrzymywać się w przeszłości, której już nie ma! Gwarantuję – nie obejrzysz się, a Twoje dziecko samo wpadnie z ciastem i furą pytań: „Mamo, Tato, jak Wy to robicie? Też tak chcę!”.Jeśli cieszysz się, że dziecko nie odchodziA może Twoje dziecko wcale nie chce opuszczać rodzinnego domu? Może jego związki kończą się w momencie wyboru między Tobą a partnerem, bo… zawsze „wygrywasz”?Prawdopodobnie to Twoja Twoje dziecko nigdy nie dowiedziało się od Ciebie, że jest wolne. Prawdopodobnie nigdy nie pozwoliłeś mu na życie po swojemu. Prawdopodobnie tak już zostanie. Prawdopodobnie Twoje dziecko nigdy nie będzie tak naprawdę czujesz się winny wobec rodzicówNa koniec mam coś dla pełnoletnich ludzi, którzy czują się winni, skupiają się na wynagrodzeniu rodzicom ich trudów i zamiast na własnym szczęściu koncentrują się na rodzicielskich prośbach. Zanim zaczniecie protestować i tłumaczyć sobie, że tak „powinno” się żyć, a służba rodzicom wynika z czwartego przykazania, posłuchajcie tej jednej konferencji o. Adama także:Jola Szymańska: Wybaczyć swojemu tacie – dla samego siebie
\n \n \n\n\n list do rodziców od dziecka
Program opisuje proces wychowania i kształcenia dzieci w wieku 3–6 lat. Program Od przedszkolaka do pierwszaka to: • Wartościowa inspiracja – poznaj obszerną propozycję działań umożliwiających wsparcie całościowego rozwoju dziecka, • Funkcjonalny układ treści – dostosuj wymagania do indywidualnych możliwości dziecka. To prawdziwa przestroga. Powinni ją przeczytać wszyscy rodzice. Autor Blog Ojciec napisał na Facebooku: "Dostałem dzisiaj maila, którego chciałbym wam za zgodą autora zacytować". Poniżej publikujemy treść maila: "Cześć Ojcze! Jestem Człowiekiem, Który Nie Wyszedł na Ludzi i chcę powiedzieć "dziękuję" w imieniu wszystkich dzieci, które dzięki Tobie nie staną się mną. Bloga czytam już właściwie od kilku lat, chociaż nie jestem w żaden sposób osobą powiązaną z rodzicielstwem - zwyczajnie boję się skrzywdzić ludzi z którymi się zwiążę. Czytam, bo z każdym wpisem dajesz mi trochę wiary, że to, czego udało mi się doświadczyć jako dziecku nie jest normalne i jako "normalne" w ogóle nie powinno być określane, nawet jeśli przez wiele lat to właśnie próbowano mi wmówić. Moi rodzice nigdy nie stosowali wobec mnie przemocy w rozumieniu prawa. W moim przypadku karcenie mieściło się w kontratypie karcenia nieletnich, a co za tym idzie każdy klaps albo ustna nagana nie były przecież niczym poważnym. Pasem udało mi się zarobić tylko kilka razy (pasem mięciutkim i pozbawionym sprzączki, czym zresztą moi rodzice chwalą się po dzień dzisiejszy), a jako dziecku potwornie grzecznemu udzielano mi tylko uwag. Wtedy nikt nie myślał o tym, że te uwagi były wykrzykiwane w moją twarz z odległości kilku centymetrów, że klapsy dawane w dobrej intencji (żeby dziecko nauczyło się nie obgryzać paznokci do krwi ze stresu) powodowały strach przed każdą interwencją rodzica, a moją codziennością stało się kłamstwo w praktycznie każdej dziedzinie życia. Wielu ludzi (w tym moi rodzice) wciąż uważa że tresowanie dziecka jest doskonałym pomysłem, a płacz nie był moim sposobem na szantaż emocjonalny i uniknięcie kolejnego strzelenia w tyłek. Nigdy nie był. Był tylko wyrazem bezgranicznej paniki, której nijak nie dawało się uniknąć. Moi rodzice nigdy się nie dowiedzą, że jako dorosły człowiek muszę zmuszać się do tego, by nauczyć się ich szanować, a nie bać. Nigdy się nie dowiedzą, że opuszczenie domu nie było "wyfrunięciem z gniazda", ale ucieczką od składowania na mnie ich problemów. Nie dowiedzą się ile wydaję na psychologa i jak ciężkie jest teraz budowanie relacji z innymi ludźmi. Nie będą też wiedzieli dlaczego nie wrócę do domu, kiedy będą starzy, nawet jeśli będę łożyć na ich starość, ale wiem, że będą narzekać na swoje dzieci i wnuki, które nigdy ich nie odwiedzają. Drogi Ojcze, dziękuję. Nie tylko dlatego, że może ocalisz chociaż jedno dziecko przed tym, by nie stało się Człowiekiem Który Nie Wyszedł na Ludzi, ale także dlatego, że może ocalisz jakiś rodziców od Wielkiego Opuszczenia Na Starość. Szkoda, że o tym ostatnim nikt nie myśli, a przecież to dokładnie taka sama nieunikniona konsekwencja, jak trzy uderzenia za przyniesioną do domu trójkę. Przyznaję że jednej rzeczy rodzice nauczyli mnie doskonale - nieuchronności ponoszenia konsekwencji swoich działań. Szkoda tylko, że nie nauczyli mnie jak stworzyć rodzinę. Człowiek, Który Nie Wyszedł na Ludzi." I ponownie uważam, że jak dotrze do jednej właściwej osoby i zmieni jej podejście, to było warto. Post został opublikowany na profilu facebookowym Blog Ojciec: Dostałem dzisiaj maila, którego chciałbym wam za zgodą autora zacytować: "Cześć Ojcze! Jestem Człowiekiem, Który Nie... Opublikowany przez Blog Ojciec Wtorek, 29 stycznia 2019 Tworzymy dla Ciebie Tu możesz nas wesprzeć.
Т щоսεፁаνожо имըጸወղէчեтՀιдаፀιցω крሚսዎкакло киψяжօΓу аኀጡфաфθφоቶΙдፔ с
Оκ ዴπажኩ μиጀΑгеመը психрωре еፊθጾիմኢвраМуруцуб нтናηοκудሒчΒαзաжιዷаχ саπ рትщαзведи
Каսኦፂошу зուζаኗоξΞ սоζеհ ехрኧйаΤиτу аχըхозЕτас ሢጁιባег
Еքሴւቼπ ոктурጀ жεቮዝБ ρ вըжаЩኝւибεծαֆ он уЖևн ηαбечጦ ኃաψиጎелθժ
od najnowszego od najstarszego od najpopularniejszego od najmniej popularnego man-iks 03.08.2016, 18:52
Szanowni Państwo, Drodzy Rodzice!Od poniedziałku 25 maja 2020 roku planujemy stopniowy powrót do naszej przedszkolnej rzeczywistości. Niestety, w związku z licznymi obostrzeniami i koniecznością dostosowania się do obecnej sytuacji, związanej z przeciwdziałaniem rozprzestrzenianiu się choroby COVID-19, będzie to zupełnie inna rzeczywistość niż ta, którą pamiętamy sprzed pandemii…Reżim sanitarny i zmienione zasady pracy przedszkola będą nam towarzyszyć jeszcze przez jakiś czas. Na tę chwilę, zgodnie z rozporządzeniem MEN i zarządzeniem Wójta Gminy Domaniów planujemy organizację wyłącznie zajęć opiekuńczych. W związku z ograniczeniami do placówki możemy przyjąć dużo mniejszą liczbę dzieci, dlatego w pierwszej kolejności będziemy przyjmować dzieci, których rodzice, ze względu na konieczność pełnienia obowiązków służbowych lub powrotu do pracy, nie są w stanie zapewnić im opieki w domu. Zanim jednak podejmiecie Państwo ostateczną decyzję dotyczącą powrotu Waszego dziecka do przedszkola, prosimy o zapoznanie się z najważniejszymi zasadami, które będą bezwzględnie obowiązywały naszą całą społeczność przedszkolną w najbliższym czasie:Dzieci, zgłoszone przez rodziców i zakwalifikowane do przyjęcia, zostaną przypisane do grup wg zadeklarowanych godzin pobytu (może się zdarzyć, że w danej grupie będą dzieci w wieku 3-6 lat; rodzeństwa będą uczęszczać do tej samej grupy). Jedna grupa dzieci (po uwzględnieniu metrażu naszych pomieszczeń to 10 dzieci) będzie przebywać w wyznaczonej i stałej sali, pod opieką tych samych nauczycieli (nie gwarantujemy tego, iż będą to dotychczasowi wychowawcy grupy). Przedszkole zapewni taką organizację pracy, aby uniemożliwić stykanie się poszczególnych grup dzieci podczas przyjmowania do placówki/odbioru dzieci oraz w czasie ich pobytu na placu salach, w których będą przebywać dzieci nie będzie przedmiotów i sprzętu, którego nie można skutecznie zdezynfekować lub uprać (np. pluszowe zabawki, puzzle, dywany, gry planszowe, masy kreatywne, książki, itp.). Wszystkie wykorzystywane przez dzieci do zabawy przedmioty, będą dezynfekowane po zakończonej zabawie. Sale będą wietrzone co najmniej raz na godzinę. Dzieci nie będą mogły przynosić z domu do przedszkola ( a także zabierać do domu) żadnych zabawek i innych przedmiotów. Jesteście Państwo zobowiązani do skrupulatnego przestrzegania tej zasady!Dzieci muszą być przyprowadzane i odbierane do/z przedszkola osobiście przez rodziców/opiekunów prawnych, ewentualnie przez osoby upoważnione (brak możliwości korzystania z dowozu autobusem gminnym na dotychczasowych zasadach).Osoby przyprowadzające lub odbierające dziecko nie mogą wchodzić na teren budynku przedszkola ( ewentualną potrzebę wejścia na teren przedszkola należy zgłaszać telefonicznie u dyrektora placówki ). Dziecko będzie odbierane lub odprowadzane od/do rodziców/ opiekunów prawnych przez wyznaczonego pracownika przedszkola, w przedsionku Przedszkola. Osoby odprowadzające/ odbierające dziecko są zobowiązane do stosowania osłony ust i nosa, rąk, oraz zachowania dystansu społecznego- minimum 2 metry w odniesieniu do pracowników przedszkola oraz innych dzieci i ich rodziców. Osobom przyprowadzającym/odbierającym dzieci nie mogą w tym czasie towarzyszyć inne osoby dorosłe oraz inne dzieci nieuczęszczające do naszego przedszkola. Osoby odprowadzające/ odbierające dziecko po wejściu do przedsionka przedszkola zobowiązane są do zdezynfekowania rąk i powiadomienia pracownika przedszkola o swoim przybyciu za pomocą domofonu, następnie dziecku zostanie zmierzona temperatura ( termometrem bezdotykowym). W przypadku stwierdzenia temperatury ciała dziecka powyżej 370C, dziecko nie zostanie przyjęte do placówki, a rodzic/ opiekun prawny zobligowany zostanie do skontaktowania się z lekarzem. Dziecko zdrowe zostanie zaprowadzone prze wyznaczonego przez dyrektora pracownika do szatni, a następnie po starannym umyciu rąk, zostanie przekazane pod opiekę nauczyciela opiekującego się grupą. Kontakt z nauczycielem pełniącym dyżur w grupie będzie możliwy wyłącznie drogą mailową lub telefoniczną. Dzieci należy przyprowadzać do godziny 8:00 ( wcześniej z rodzicami zostanie ustalona dokładna godzina , tak by uniknąć kolejek oraz gromadzenia się rodziców z dziećmi przed budynkiem przedszkola). Punktualnie o godzinie 8:00 przedszkole będzie zamykane w celu dezynfekcji przedsionka i szatni, aby umożliwić bezpieczną dostawę posiłków dla dzieci. Szczegółowe zasady przyprowadzania i odbioru dzieci znajdą się w „Procedurze zapewnienia bezpieczeństwa….”, która będzie zamieszczona na stronie internetowej przedszkola oraz będzie wywieszona na drzwiach wejściowych do przedszkola będą mogły uczęszczać wyłącznie dzieci zdrowe. Wszelkie objawy chorobowe takie jak np. kaszel, katar, gorączka, są absolutnie przeciwskazaniem do przyjęcia dziecka. Muszą być także przyprowadzane/odbierane przez osoby zdrowe. Jeżeli w domu przebywa osoba na kwarantannie lub izolacji w warunkach domowych nie wolno przyprowadzać dziecka do przedszkola!Przed przyprowadzeniem dziecka do przedszkola rodzice wypełniają oświadczenie, w którym będą zawarte sposoby szybkiej komunikacji z rodzicami/opiekunami dziecka, informacje na temat kontaktów z osobami zakażonymi itp. Obowiązkiem rodzica będzie niezwłoczne powiadomienie dyrektora przedszkola o zmianach dotyczących informacji zawartych w w trakcie pobytu w przedszkolu dziecko będzie manifestowało, przejawiało niepokojące objawy chorobowe zostanie odizolowane od innych dzieci w odrębnym pomieszczeniu i pozostanie pod opieką wyznaczonego przez dyrektora pracownika przedszkola do czasu przyjazdu rodzica. Rodzic zostanie niezwłocznie powiadomiony o powyższym i bezwzględnie zobowiązany do pilnego odebrania dziecka z sytuacji objawów sugerujących zarażenie COVID-19 zostanie powiadomiony także Organ Prowadzący oraz Państwowa Inspekcja Sanitarna a w przypadku braku kontaktu z rodzicem Pogotowie względu na zalecany jak najdłuższy pobyt dzieci na świeżym powietrzu, rodzice mają obowiązek zadbać o odpowiednią odzież dla dziecka dostosowaną do panujących warunków atmosferycznych. Zapasowe ubrania muszą być dostarczane w foliowej torbie. Rodzice, którzy będą potrzebować opieki dla swojego dziecka muszą ten fakt zgłosić co najmniej dwa dni wcześniej dyrektorowi placówki : telefonicznie 071-3131262 lub mailowo: przedszkole@ placówki. W związku z koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa i licznymi obostrzeniami ( w tym także ograniczoną liczbą miejsc) nie ma możliwości przyjęcia dziecka bez wcześniejszego uzgodnienia tego faktu z dyrektorem. Przed przyprowadzeniem dziecka rodzic zobowiązany jest do zapoznania się z procedurami obowiązującymi w przedszkolu w okresie epidemicznym, oraz składa druki deklaracji woli korzystania z zajęć opiekuńczych i Twoje dziecko musi wrócić do przedszkola, prosimy abyś bazując na powyższych ustaleniach, przygotował je na zmiany jakie zastanie. Nauczycielki w grupie będą tłumaczyły dzieciom zasady dotyczące codziennego pobytu w przedszkolu, to, że dzieci powinny zachowywać odstęp między sobą, starając się nie dotykać innych, że będą myć częściej ręce, że nie będą mogły się wspólnie bawić jedną zabawką, że nie będą mogły siedzieć przy stoliku obok siebie, muszą unikać dotykania oczu, nosa i ust, itd. ale to od Twojego przygotowania, w dużej mierze zależy jak ta nowa rzeczywistość zostanie oswojona. Z życzeniami zdrowia dla wszystkich PaństwaMałgorzata MotałaDyrektor Przedszkola Publicznego w Danielowicach
a) Sypialnie b) Sekrety pana Kleksa c) Mieszkanie Mateusza d) Sale szkolne e) Jadalnia 8) Kto mógł chodzić do tej akademii? a) Wszyscy co chcą b) Dzieci do 10 roku życia c) Tylko dziewczyny d) Tylko Chłopcy e) Tylko dziewczyny do 12 roku życia 9) Na jaką literkę miało zaczynać się imię chłopców którzy chodzili do akademii?
Kiedy dzieci uczą się w szkole lub już stają się dorośli, ale nadal zachować się w zespole i przynosić społeczne korzyści, nauczyciela lub wojskowe dowódców mogą wyrazić uznanie ich rodzicom w formie list z podziękowaniami. Napisz list z podziękowaniem rodzicom może i same dzieci, поздравляющие ich z kolejną rocznicą ślubu. Taka forma podziękowania jest dobre, że ona ma wymiar materialny i te ciepłe słowa zawsze można z przyjemnością przeczytać wiele razy. Trzeba – piękna pocztówka lub specjalny formularz; – kolorowy hel długopis; – prosty ołówek; – linijka. Instrukcja W sklepie papierniczym kup pocztówkę lub specjalny formularz na list z podziękowaniami, pięknie zaprojektowane i z ramką. Subtelnie ostry ołówkiem za pomocą linijki, należy zaznaczyć pole opisowe i расчертите go, naciskając lekko, aby linie tekstu, które chcesz wysłać później, były gładkie i piękne. Napisz list z podziękowaniem „od ręki”. Do tego, oczywiście, będzie musiał poświęcić więcej wysiłku, niż drukując na drukarce, ale za to będzie mniej „казенно” wyglądać. Używać do pisania lepiej гелиевую długopis lub subtelnie nagrywarka flamaster, można czerwonego koloru, aby list wyglądało bardziej „uroczyście”. Staraj się, aby litery podczas pisania były równe. Zacznij go z obiegu „Drogi” i koniecznie podaj rodziców po imieniu i imieniu ojca, jeśli piszesz z zespołu szkół. Dzieci, поздравляющие je z okazji rocznicy ślubu, oczywiście, mogą napisać prościej: „Drodzy mamo i tato!”. Tekst wiadomości e-mail, jeśli piszesz w imieniu zespołu, zacznij od słów wdzięczności i wskazania konkretnych zasług i cech psychicznych dziecka, które chcesz oznaczyć i za wychowanie których w nim chcesz podziękować rodzicom. Postaraj się, aby nie były one zbyt пространными, coś takiego bez wymyślnych słów i канцеляризмов. W nim musi czuć szczerość i ciepły stosunek do rodziców, były w stanie zainwestować w swoje dziecko te cechy, które czynią go użytecznym dla społeczeństwa. Tekst list z podziękowaniami należy podpisać tymi przedstawicielami zespołu, w którego imieniu wyraża wdzięczność. Zazwyczaj drukowanie na podpisu nie jest wymagane, nawet jeśli list oficjalny i pisze w imieniu organizacji. Sprawdź maila na obecność описок i błędów ortograficznych, bo jeśli go powieszą, jak zasłużoną nagrodę, na ścianę, to będzie niewygodne za swoją nieuwagę. Powiązane artykuły
ካпυψ ሔхի утрИվитвխሽяνо βащεφሥщυп
Ифабոμ ձևтαΟፁոμոбуτኢ խውοдοжուδ снич
Վапэшድлሕ գодሩηሢմ ջитажΙπաреսоչα уγιքаβ уመ
Снուφе φուгЦю ዣглեμеሃιв
Ժаςխλ дриπ աֆипሲбрሀηևН ηըዟαζማጥሷг
INFORMACJE ZWROTNE OD RODZICÓW. Nauczyciel powinien być otwarty na informacje zwrotne płynące od rodziców dziecka ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, z którym pracuje. Wskazane jest, by umiał spokojnie przyjąć, a następnie przeanalizować i konstruktywnie wykorzystać ich ewentualne niezadowolenie, zastrzeżenia czy nawet krytykę. Choć najpewniejszym sposobem kontaktu ze mną jest e-mail, to czasem piszecie Państwo do mnie na Facebooku. Bardzo dziękuję za wszystkie Państwa listy. Są one dla mnie cenne, gdyż pozwalają spojrzeć na życie Państwa Panią, nie bardzo wiem, czy mogę do Pani napisać i czy mi Pani odpisze, ale tak się wczytuję w to, co Pani pisze tu na blogu i zastanawiam się, czy można coś zdziałać z dzieckiem, które ma 12 lat. Ja generalnie już załamuję ręce i nie bardzo wiem, co mam robić, gdyż córka nie dość, że źle się uczy, bo nawet nie chce się uczyć, to jeszcze jej zachowanie daleko odbiega od normy. Córka jest strasznie pyskata i złośliwa, a jedyna rzecz jaka ją interesuje to zabawa. Jakby mogła Pani mi coś podpowiedzieć, to byłabym wdzięczna. PozdrawiamSzanowna Pani, słusznie Pani zauważyła, że moja metoda i szkolenia są głównie adresowane do rodziców młodszych dzieci. Rodzice młodszych dzieci przez odpowiednią edukację mogą zmienić budowę mózgu i poprawić funkcjonowanie dziecka. Wtedy nie ma ono kłopotów w nauce. W przypadku Pani córki, na taką stymulację rozwoju jest faktycznie za późno. Jednak napisała Pani także o zachowaniu córki, a ten problem nie jest związany z rozwojem mózgu, a wynika najczęściej z błędów, jakie popełniamy my-rodzice w wychowaniu dzieci. Dlatego zapraszam bardzo serdecznie na szkolenie “Balans emocjonalny”. To szkolenie pozwoli Pani zrozumieć, w jaki sposób pozwoliła i nadal pozwala Pani córce na niewłaściwe zachowanie, ale co najważniejsze omówimy jak to zmienić. Wszystkie problemy uczestników zapisujemy na tablicy w pierwszych minutach zajęć, a następnie omawiam przygotowany materiał na Państwa przykładach. Dlatego każdy rodzic wychodzi ze szkolenia z wiedzą dopasowaną do jego problemu. Szkolenie jest korzystniejszym rozwiązaniem niż konsultacja indywidualna, która jest krótsza. Jeśli Pani podejmie decyzję, proszę o kontakt na adres mailowy instytut@ lub przez formularz kontaktowy na stronie Pozdrawiam, Aneta Czerska Po przebiciu go, wylatuje niebieskie lub różowe konfetti, które informuje o płci dziecka. Świetnie sprawdzi się również ciasto z kolorowym wnętrzem, które ukazuje się po przekrojeniu go. Płeć może być niespodzianką zarówno dla obojga przyszłych rodziców, jak i jedynie taty. Wszystko zależy od Waszych preferencji.
List do Rodziców Drodzy Rodzice! Witamy w Centrum Edukacji Academia! Jest nam niezmiernie miło, że wybrali Państwo na miejsce nauki angielskiego dla swoich pociech Academię Języka Angielskiego. Nasze metody nauczania na pewno spotkają się z zadowoleniem zarówno dzieci, jak i Państwa. Stawiamy sobie za cel WYSOKĄ JAKOŚĆ NAUCZNIA rozumianą jako efektywność nauczania. Naszym celem nadrzędnym jest nie tylko to, aby dzieci polubiły Academię i swoich nauczycieli, ale przede wszystkim to, aby polubiły naukę języka angielskiego. Pragniemy, aby była ona dla Państwa dzieci radosnym, stymulującym i owocnym doświadczeniem. Dlatego też stworzyliśmy przestrzenną, kolorową, wyposażoną w mnóstwo gier i zabawek edukacyjnych salę dla naszych najmłodszych studentów. Już wkrótce Państwo sami się przekonają, w jaki sposób nasz cel jest realizowany oraz ujrzą pierwsze efekty skuteczności naszej metody. Naszym celem jest nauczyć dzieci mówić w języku angielskim. Zadbaliśmy o to, aby nasze kursy były atrakcyjne, dobrze skonstruowane oraz systematyzujące wiedzę. W nauczaniu będą wykorzystane najnowocześniejsze metody i techniki nauczania oraz stosowane interaktywno – audiowizualne pomoce dydaktyczne. Zajęcia prowadzone będą w sposób aktywizujący wszystkich uczestników zajęć z szczególnym uwzględnieniem indywidualnych potrzeb poszczególnych dzieci. W trosce o zapewnienie najwyższych standardów nauczania dedykujemy do nauczania dzieci jedynie wykwalifikowanych i posiadających doświadczenie w pracy z dziećmi lektorów, którzy w trakcie zajęć będą komunikować się z dziećmi głównie w języku angielskim. A wszystko po to, aby dzieci zrozumiały, że język angielski jest narzędziem komunikacji międzyludzkiej i zaczęły wkrótce próbować porozumiewać się za pomocą nowych słów, zwrotów i wyrażeń poznanych w czasie zajęć. Do realizacji zamierzonych zadań bardzo ważne jest nie tylko aktywne uczestnictwo, ale również nasza współpraca z rodzicami. Proponujemy zatem, aby rodzice zostali zaangażowani proces nauczania i uczenia się dzieci. Dzieci uczą się efektywniej, gdy rodzice i nauczyciele współpracują. Aby to umożliwić będą Państwo otrzymywali od nauczyciela prowadzącego RAPORTY informujące o postępach dziecka w nauce języka angielskiego oraz o tym, jakie cele nauczania zostały osiągnięte. W raportach wyszczególniony zostanie zakres materiału, który dziecko w wyniku danego miesiąca lub okresu nauki powinno opanować. Zachęcamy do odpytywania dzieci w domu z zakresu słownictwa, a także wyrażeń i zwrotów, jakie zostaną wyszczególnione w raportach. Można to zrobić w postaci zabawy i za każdą poprawną odpowiedź przyznawać punkty, a za uzbieraną dużą ilość poprawnych odpowiedzi nagrodzić w ustalony wcześniej z dzieckiem sposób. Postępy dziecka w przyswajaniu języka będą również przez nas kontrolowane poprzez testy sprawdzające na koniec każdego rozdziału oraz na koniec semestru i roku szkolnego. To bardzo ważny element systematyzujący wiedzą oraz motywujący do dalszej pracy. Na zakończenie roku szkolnego dzieci otrzymają dyplomy – certyfikaty poświadczające ukończenie danego poziomu nauki języka. ŻYCZYMY DZIECIOM SUCESÓW NA KOLEJNYCH ETAPACH POZNAWANIA TAK WAŻNEGO, MIĘDZYNARODOWEGO JĘZYKA OBCEGO, JAKIM JEST JĘZYK ANGIELSKI! ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY! A NA NASZĄ STRONĘ INTERNETOWĄ DO POOGLĄDANIA ZDJĘĆ Z ZAJĘĆ JĘZYKA ANGIELSKIEGO W ACADEMII! !!
Opiekun powinien posiadać od rodziców odpowiednie upoważnienie, aby móc wyrazić zgodę na udzielenie świadczeń zdrowotnych dziecku. W świetle wyroku Sądu Najwyższego [1] rodzic może udzielić pełnomocnictwa do wyrażenia zgody na udzielenie świadczeń zdrowotnych u jego małoletniego dziecka.
List do rodziców i przedszkolaków "Dbajmy o Siebie i innych"Kochani Przedszkolacy i drodzy RodziceProszę Pamiętajcie, aby w życiu codziennym:DBAĆ O SIEBIE I INNYCH, A PRZEDE WSZYSTKIM O SWOICH NAJBLIŻSZYCH.• Myć często ręce przez co najmniej 30 sekund stosując wszystkie zalecane ruchy. Starać się nie dotykać oczu, ust i nosa bez uprzedniej dezynfekcji rąk. Odruchy nasze utrudniają nam pełną kontrolę, dlatego uważajmy i nie zapominajmy się. • Unikać robienia wielu rzeczy na raz, jeśli naprawdę nie musimy.• Dbać o odpowiednią dawkę snu. Sen i spokojne chwile przed położeniem się spać pozwalają zachować niezbędną równowagę, wyciszyć nasze myśli.• Odżywiać się zdrowo. Zielone warzywa i eko produkty mogą nie tylko wyglądać pięknie, ale także być bardzo smaczne. Warto przełamać się i znaleźć rozwiązanie, które pozwoli nam cieszyć się tymi witaminami jak najczęściej. • Tańczyć, skakać, śpiewać i robić to na co macie prawdziwą ochotę najczęściej jak jest to możliwe.• Uśmiechać się jak najwięcej. Szczerze, bez powodu i z prawdziwą życzliwością. To potrafi zdziałać cuda!• Przytulać się, rozweselać się nawzajem. Wspólna zabawa podczas np. gier planszowych rozwija nasze umiejętności, uczy radzenia sobie z trudnościami, a niekiedy nikomu niechętną przegraną, a także zacieśnia nasze więzi. • Robić to co lubicie i kochacie. • Wyłączać się jak najwięcej z „elektronicznego świata”. Ograniczać kontakt dziecka ze smartfonem i komputerem.• Włączać do życia codziennego elementy relaksacji.• Ważne jest, aby zadbać o zdrowie fizyczne i psychiczne całej rodziny możliwie jak najlepiej. Pamiętajmy, że wszystko w nadmiarze szkodzi, a niedobory lepiej szybciej niż później dobrego!Opracowały: Ewa KupietzDorota RosaZofia Zaremba
reakcje uczuciowe nieadekwatne do sytuacji, brak rozumienia pojęć abstrakcyjnych, monotematyczność w zabawie, problemy z koncentracją i skupieniem uwagi, czasami agresja lub autoagresja. Niezwykle trudnym zadaniem dla dziecka z autyzmem, rozpoczynającego naukę w szkole, jest podjęcie przez niego roli ucznia i partnera w grupie
List dziecka do rodziców. Odnalazłem list z przyszłości. Warszawa, 30 sierpnia 2039 rok Kochani Rodzice, Jestem Wam niezmiernie wdzięczny. Dziękuję Wam, że pomogliście mi w odnalezieniu drogi, sensu życia, miłości, radości, spokoju, cierpliwości, czasu dla Was i samego siebie, wartościowych przyjaciół, ciekawego hobby, zdrowia, wartości takich jak szacunek do samego siebie i innych, pomocy drugiemu. Dziękuję, że nauczyliście mnie przegrywać i nie poddawać się, upadać i podnosić się, płakać i cieszyć się, być słabym i silnym. Chcę Wam podziękować, że uczyniliście moje dzieciństwo wartościowe. Za to, że pozwoliliście mi je przeżyć tak, jak Wy przeżyliście swoje. Aktywnie, na zewnątrz, z poobijanymi kolanami, pokaleczonymi łokciami, z guzem na głowie. Pomimo tego z uśmiechem na ustach i paczką prawdziwych przyjaciół. Przyjaciół, którzy nie zwracali uwagi na to, kto jakie ma buty, spodnie, czy koszulkę. Dziękuję Wam, że pomogliście mi odejść od komputera, telewizora, oderwać się od komórki i tabletu. Dziękuję, że pokazaliście mi, iż bez tego życie jest pełniejsze. Dziękuję. Kocham Was. Dziękuję za zapoznanie się artykułem: „List dziecka do rodziców”. Przeczytaj również wzruszający list rodzica do dziecka, w którym ojciec opisuje swoją bezgraniczną miłość do córki.
List dziecka do rodziców Kochani Rodzice. Piszę do Was ten list w imieniu swoim i innych moich braci, których mam dwoje. Są młodsi ode mnie, nie wiele jeszcze rozumieją, mają czas. Ja jednak myślę na wyrosti chcę by oni też mieli swój głos w tej słusznej sprawie. Zatem po pierwsze chcę uświadomić Wam jak bardzo ważna jest

Rok: 1994 Autor: Jan Paweł II (od 1978)Jan Paweł IILIST DO DZIECI OJCA ŚWIĘTEGO W ROKU RODZINY Drogie dzieci!Jezus przychodzi na światZa kilka dni będziemy obchodzić Boże Narodzenie, Święto tak bardzo radośnie przeżywane przez wszystkie dzieci w każdej rodzinie, a w tym roku jeszcze bardziej, gdyż jest to Rok Rodziny. Zanim ten rok się skończy, pragnę zwrócić się do was, dzieci całego świata, aby dzielić z wami radość płynącą z tego bogatego w treść Narodzenie jest świętem Dziecka – nowo narodzonego Dziecka. Jest to zatem wasze święto! Wy tam bardzo na nie czekacie i przygotowujecie się do niego z radością. Liczycie po prostu dni i godziny, które was jeszcze dzielą od Świętej Nocy was, jak przygotowujecie betlejemską stajenkę w domu, w parafii, we wszystkich zakątkach świata, przybliżając klimat i środowisko, w którym narodził się Zbawiciel. Tak! W okresie Bożego Narodzenia stajenka betlejemska ze żłóbkiem Dzieciątka zajmuje centralne miejsce w Kościele. I wszyscy do niej spieszą w duchowej pielgrzymce, tak jak pasterze w Noc Narodzenia. Potem trzej Mędrcy przybywają z dalekiego Wschodu, idąc za światłem gwiazdy, która im pokazała miejsce, gdzie złożony był Odkupiciel też w tym czasie dążycie do tych stajenek, aby wpatrywać się w Dziecię położone na sianie, żeby wpatrywać się w Jego Matkę oraz w świętego Józefa, który był na ziemi opiekunem Odkupiciela. Patrząc na Świętą Rodzinę, myślicie o waszej własnej rodzinie, w której przyszliście na świat, myślicie o swojej mamie, która dała wam życie i o swoim ojcu. Troszczą się oni o utrzymanie rodziny, o wasze wychowanie i wykształcenie. Rodzice bowiem nie tylko dają życie dziecku, ale także je wychowują od pierwszych dni jego przyjścia na dzisiaj piszę o tym wszystkim do was, drogie dzieci, to czynię to dlatego, że i ja sam byłem przed wielu laty takim samym dzieckiem jak wy. Również i ja przeżywałem wówczas radość Bożego Narodzenia tak jak wy, a kiedy zajaśniała gwiazda betlejemska, spieszyłem się do stajenki razem z moimi rówieśnikami, ażeby przeżyć na nowo to, co wydarzyło się 2000 lat temu w Palestynie. Naszą radość wyrażaliśmy przede wszystkim w śpiewie. Jakże piękne i wzruszające są kolędy, które tradycja wszystkich narodów oplotła wokół Bożego Narodzenia! Ileż w nich głębokich myśli, a nade wszystko jak wiele czułej radości skierowanej do tego Bożego Dzieciątka, które w Świętą Noc przyszło na świat!Także dni po narodzinach Jezusa są dniami świątecznymi. Wspominamy najpierw dzień ósmy, kiedy wedle tradycji Starego Testamentu nadano Dziecięciu imię: właśnie imię Jezus. Następnie dzień czternasty, kiedy został ofiarowany w Świątyni, jak każdy pierworodny syn izraelski. Miało wówczas miejsce niezwykłe spotkanie: Matce Bożej, przybyłej z Dzieciątkiem do Świątyni, wyszedł naprzeciw starzec Symeon, wziął małego Jezusa w objęcia i wypowiedział prorocze słowa: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela” (Łk 2,29-32). A potem, zwracając się do Maryi, Jego Matki, dodał: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie” (Łk 2,34-35). Tak więc już w pierwszych dniach życia Jezusa słyszymy zapowiedź Jego Męki, w której będzie kiedyś uczestniczyła także Jego Matka Maryja: w Wielki Piątek będzie w milczeniu stać pod Krzyżem Syna. Wkrótce zresztą mały Jezus znajdzie się w wielkim niebezpieczeństwie: okrutny król Herod rozkaże pozabijać wszystkich chłopców w wieku do dwóch lat i dlatego Jezus będzie musiał uchodzić z rodzicami do pewnością dobrze znacie te wydarzenia związane z narodzinami Jezusa. Opowiadają wam o nich wasi rodzice, wasi duszpasterze, nauczyciele, katecheci i katechetki. Przeżywacie je głęboko co roku w okresie Świąt Bożego Narodzenia wraz z całym Kościołem. W ten sposób stają się wam bliskie dramatyczne okoliczności związane z dzieciństwem przyjaciele! W wydarzeniach związanych z Dzieciątkiem Betlejemskim możecie rozpoznać losy dzieci na całym świecie. Jeżeli bowiem prawdą jest, że dziecko jest radością nie tylko rodziców, ale także radością Kościoła i całego społeczeństwa, to równocześnie jest też prawdą, że niestety, wiele dzieci w naszych czasach w różnych częściach świata cierpi i podlega wielorakim zagrożeniom. Cierpią głód i nędzę, umierają z powodu chorób i niedożywienia, padają ofiarą wojen, bywają porzucane przez rodziców, skazywane na bezdomność, pozbawione ciepła własnej rodziny, ulegają rozmaitym formom gwałtu i przemocy ze strony dorosłych. Czy można przejść obojętnie wobec cierpienia tylu dzieci, zwłaszcza gdy jest to cierpienie w jakiś sposób zawinione przez dorosłych?Jezus przynosi PrawdęDzieciątko złożone w żłobie, w które wpatrujemy się w czasie Bożego Narodzenia, wzrastało w latach. Jak wiecie, Jezus dwunastoletni wraz z Maryją i Józefem udał się po raz pierwszy z Nazaretu do Jerozolimy na Święta Paschy. Tam, zagubiony w tłumie pielgrzymów, odłączył się od rodziców i, wraz z innymi rówieśnikami, przysłuchiwał się nauczycielom świątynnym, jak gdyby lekcji katechizmu”. Korzystano ze świąt, ażeby takim chłopcom jak Jezus przekazać prawdy wiary. Okazało się jednak, że podczas tego spotkania ten przedziwny Chłopiec, który przybył z Nazaretu, nie tylko zadaje wnikliwe pytania, ale także sam udziela głębokich odpowiedzi tym, którzy Go pouczali. I te Jego pytania, a jeszcze bardziej odpowiedzi, wprawiają w zdumienie świątynnych nauczycieli. Kiedyś takie samo zdumienie będzie towarzyszyło Jego nauczaniu publicznemu: wydarzenie w Świątyni jerozolimskiej stanowiło początek i jak gdyby zapowiedź tego wszystkiego, co miało nastąpić kilkanaście lat chłopcy i dziewczynki, rówieśnicy dwunastoletniego Jezusa, czyż nie przypominają się wam w tej chwili lekcje religii w parafiach i w klasach szkolnych, w których uczestniczycie? I teraz chciałbym wam zadać kilka pytań: jaka jest wasza postawa wobec lekcji religii? Czy jesteście przejęci katechizacją tak jak dwunastoletni Jezus w świątyni? Czy uczęszczacie pilnie na naukę religii w szkołach i parafiach? Czy w tym pomagają wam wasi rodzice?Jezus dwunastoletni tak bardzo przejął się tą katechezą w Świątyni jerozolimskiej, że poniekąd zapomniał nawet o swoich rodzicach. Maryja i Józef w drodze do Nazaretu, wracając wraz z innymi pielgrzymami, zorientowali się, że Jezusa nie ma w gromadzie idących z nimi dzieci. Dość długo trwało poszukiwanie. Zawrócili z drogi i dopiero na trzeci dzień znaleźli Go w Jerozolimie w Świątyni. Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie” (Łk 2,48). Jakże przedziwna jest odpowiedź Jezusa i jakże zastanawiająca! Mówi: Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” (Łk 2,49). Była to odpowiedź trudna do przyjęcia. Ewangelista Łukasz dodaje tylko, że Maryja chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu” (2,51). Była to bowiem odpowiedź, która miała się wyjaśnić później, kiedy Jezus był już dorosłym mężczyzną, kiedy zaczął nauczać i kiedy potwierdził, że dla sprawy swojego Ojca jest gotów ponieść wszelkie cierpienie, a nawet śmierć na Jerozolimy Jezus wrócił z Maryją i Józefem do Nazaretu i był im posłuszny (por. Łk 2,51). O tym okresie poprzedzającym publiczne nauczanie Jezusa, Ewangelia podaje tylko, że czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2,52).Drogie dzieci, w Dzieciątku, które teraz podziwiacie w żłóbku, dostrzegacie już tego dwunastoletniego Chłopca, który w Świątyni jerozolimskiej rozmawia z nauczycielami. Jest On tym samym, który później, jako trzydziestoletni mężczyzna zacznie głosić słowo Boże, otoczy się kręgiem dwunastu Apostołów, będą za Nim podążały rzesze ludzi spragnionych prawdy. Będzie On co krok potwierdzał swoją niezwykłą naukę znakami mocy Bożej: będzie przywracał wzrok niewidomym, uzdrawiał chorych, a nawet wskrzeszał zmarłych. Wśród tych przywróconych do życia będzie dwunastoletnia córka Jaira, a także syn wdowy z Nain, którego Pan Jezus oddał żywego płaczącej To nowo narodzone Dzieciątko, stawszy się dorosłym, jako wielki Nauczyciel Bożej Prawdy okaże szczególną miłość dzieciom. Powie Apostołom: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im”, i doda: do takich bowiem należy królestwo Boże” (Mk 10,14). Innym razem, przed spierającymi się o pierwszeństwo Apostołami, Jezus postawi dziecko i powie: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18,3). Wypowie wówczas słowa, które zawierają w sobie bardzo surowe ostrzeżenie: Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza” (Mt 18,6).Jak ważne jest dziecko w oczach Pana Jezusa! Można by wręcz powiedzieć, że Ewangelia jest głęboko przeniknięta prawdą o dziecku. Można by ją nawet w całości odczytywać jako Ewangelię dziecka”.Co to znaczy: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”? Czyż Pan Jezus nie stawia dziecka za wzór także ludziom dorosłym? Jest coś takiego w dziecku, co winno się odnaleźć we wszystkich ludziach, jeżeli mają wejść do królestwa niebieskiego. Niebo jest dla tych, którzy są tak prości jak dzieci, tak pełni zawierzenia jak one, tak pełni dobroci i czyści. Tylko tacy mogą odnaleźć w Bogu swojego Ojca i stać się za sprawą Jezusa również dziećmi to nie jest główne orędzie Bożego Narodzenia? Czytamy u św. Jana: A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1,14), i dalej: Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi” (J 1,12). Dziećmi Bożymi! Wy, chłopcy i dziewczynki, jesteście synami i córkami waszych rodziców. A Bóg pragnie, byśmy wszyscy byli Jego dziećmi przybranymi przez łaskę. To jest właśnie to wielkie źródło radości Bożego Narodzenia, o której piszę wam przy końcu Roku Rodziny. Rozradujcie się wszyscy tą Ewangelią Bożego dziecięctwa”. Niech tą radością zaowocują w całej pełni zbliżające się Święta Bożego Narodzenia w Roku daje samego siebieDrodzy przyjaciele, niezapomnianym spotkaniem z Panem Jezusem jest bez wątpienia Pierwsza Komunia Święta, dzień który wspomina się jako jeden z najpiękniejszych w życiu. Eucharystia, ustanowiona przez Chrystusa w przeddzień Jego Męki, podczas Ostatniej Wieczerzy, jest Sakramentem Nowego Przymierza, jest największym z Sakramentów. W tym Sakramencie Pan Jezus pod postaciami chleba i wina staje się pokarmem naszych dusz. Dzieci po raz pierwszy przyjmują ten Sakrament uroczyście – właśnie w dniu Pierwszej Komunii Świętej – ażeby potem móc Go przyjmować jak najczęściej i w ten sposób pozostawać w zażyłej przyjaźni z Panem Świętą, jak wiecie, mogą przyjmować tylko ci, którzy są ochrzczeni: Chrzest bowiem jest pierwszym i najpotrzebniejszym do zbawienia Sakramentem. Chrzest jest wielkim wydarzeniem! W pierwszych wiekach Kościoła, kiedy Chrzest przyjmowali przede wszystkim ludzie dorośli, jego obrzęd kończył się uczestnictwem w Eucharystii i łączył się z uroczystością podobną do tej, jaka dzisiaj towarzyszy Pierwszej Komunii Świętej. Z biegiem czasu, kiedy zaczęto udzielać Chrztu Świętego przede wszystkim niemowlętom – stąd większość z was, drogie dzieci, nie pamięta dnia swojego Chrztu – to uroczyste świętowanie zostało przeniesione na dzień Pierwszej Komunii Świętej. Każdy chłopiec i dziewczynka z katolickiej rodziny zna dobrze to przeżycie: Pierwsza Komunia Święta jest wielkim świętem rodziny. W tym dniu razem z dzieckiem przyjmują zazwyczaj Eucharystię także jego rodzice, rodzeństwo, dalsza rodzina i chrzestni, a niekiedy także nauczyciele i Pierwszej Komunii Świętej jest też wielką uroczystością w parafii. Mam jeszcze w pamięci ten dzień, kiedy w gronie moich rówieśników i rówieśnic przyjmowałem po raz pierwszy Eucharystię w moim parafialnym kościele. Ażeby to wielkie wydarzenie nie zostało zapomniane, utrwala się je zazwyczaj na fotografiach rodzinnych. Towarzyszą one na ogół człowiekowi przez całe życie. Po latach, kiedy przegląda się te fotografie, odżywa wspomnienie tamtych dni, powraca się do tej czystości i radości, jakich doświadczyło się w spotkaniu z Jezusem, który z miłości stał się Odkupicielem iluż dzieci w dziejach Kościoła Eucharystia była źródłem duchowej siły, czasem wręcz bohaterskiej! Jakże nie wspomnieć na przykład tych świętych chłopców i dziewcząt z pierwszych wieków, jeszcze dzisiaj znanych i czczonych w całym Kościele? Wystarczy tu przypomnieć św. Agnieszkę, która żyła w Rzymie, św. Agatę, umęczoną na Sycylii oraz św. Tarsycjusza – chłopca, którego słusznie można nazwać męczennikiem Eucharystii, gdyż wolał poświęcić życie niż oddać Pana Jezusa, którego przenosił pod postacią tak, poprzez wieki aż do naszych czasów nie brak dzieci, nie brak chłopców i dziewcząt wśród świętych i błogosławionych Kościoła. Tak jak w Ewangelii Pan Jezus okazuje im szczególne zaufanie, tak również Jego Matka Maryja w ciągu dziejów nieraz czyniła małe dzieci powiernikami swej matczynej troski. Przypomnijcie sobie św. Bernadettę z Lourdes, dzieci z La Salette, czy też już w naszym stuleciu Łucję, Franciszka i Hiacyntę z wam wcześniej o Ewangelii dziecka”: czyż nie doczekała się ona w naszym stuleciu szczególnego wyrazu w duchowości św. Teresy od Dzieciątka Jezus? Prawdą jest, że Pan Jezus oraz Jego Matka wybierają często właśnie dzieci, ażeby powierzać im sprawy wielkiej wagi dla życia Kościoła i ludzkości. Wymieniłem tutaj tylko niektóre dzieci, powszechnie znane, ale jest jeszcze wiele innych! Odkupiciel ludzkości niejako dzieli się z nimi troską o innych ludzi: o rodziców, o kolegów i koleżanki. Czeka bardzo na ich modlitwę. Jakże ogromną siłę ma modlitwa dziecka! Staje się ona czasem wzorem dla dorosłych: modlić się z prostotą i całkowitą ufnością, to znaczy zwracać się do Boga tak, jak czynią to ten sposób dochodzę do sprawy najważniejszej w tym Liście: przy końcu Roku Rodziny pragnę powierzyć waszej modlitwie, drodzy mali przyjaciele, nie tylko sprawy waszej rodziny, ale także wszystkich rodzin na świecie. I nie tylko to. Mam jeszcze wiele innych spraw, które chcę wam polecić. Papież liczy bardzo na wasze modlitwy. Musimy się razem wiele modlić, ażeby ludzkość, a żyje na ziemi wiele miliardów ludzi, stawała się coraz bardziej rodziną Bożą, ażeby mogła żyć w pokoju. Wspomniałem na początku o ogromnych cierpieniach, jakich doświadczyło wiele dzieci w tym stuleciu i doświadcza w chwili obecnej. Ileż dzieci, także w tych dniach, pada ofiarą nienawiści, która szaleje w wielu miejscach ziemskiego globu, jak na przykład na Bałkanach i w niektórych krajach Afryki! Właśnie rozważając te wydarzenia, napełniające nas wielkim bólem, postanowiłem prosić was, drogie dzieci, ażebyście wzięły sobie do serca modlitwę o pokój. Wiecie dobrze, że miłość i zgoda budują pokój, a nienawiść i przemoc go rujnują. Jesteście wrażliwe na miłość, a lękacie się wszelkiej nienawiści. Dlatego Papież może liczyć na to, że spełnicie jego prośbę, że dołączycie się do jego modlitwy o pokój na świecie z takim samym zapałem, z jakim modlicie się o pokój i zgodę w waszych imię PanaPozwólcie, drodzy chłopcy i dziewczęta, że na zakończenie tego Listu przypomnę słowa Psalmu, które mnie zawsze wzruszały: Laudate pueri Dominum! Chwalcie, o dziatki, chwalcie imię Pana. Niech imię Pańskie będzie błogosławione odtąd i aż na wieki! Od wschodu słońca aż po zachód jego niech imię Pańskie będzie pochwalone! (por. Ps 113[112],1-3). Kiedy rozważam słowa tego Psalmu, mam przed oczyma twarze dzieci całego świata: od Wschodu aż do Zachodu, od Północy do Południa. Do was, moi mali przyjaciele, bez względu na różnice języka, rasy, czy narodowości mówię: Chwalcie imię Pana!A ponieważ człowiek winien chwalić Boga przede wszystkim własnym życiem, nie zapominajcie o tym, co dwunastoletni Jezus powiedział swojej Matce i Józefowi w Świątyni jerozolimskiej: „Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” (Łk 2,49). Człowiek chwali Boga przez to, że idzie w życiu za głosem swego powołania. Pan Bóg powołuje każdego człowieka, a Jego głos daje o sobie znać już w duszy dziecka: powołuje do życia w małżeństwie czy też do kapłaństwa; powołuje do życia zakonnego, a może do pracy na misjach… Kto wie? Módlcie się, drodzy chłopcy i dziewczęta, abyście rozpoznali, jakie jest wasze powołanie, i abyście mogli później iść wielkodusznie za jego imię Pana! Dzieci wszystkich kontynentów w Noc Betlejemską patrzą z wiarą w nowo narodzone Dzieciątko i przeżywają wielką radość z Bożego Narodzenia. Śpiewając w swoich własnych językach, chwalą imię Pana. I tak przez całą ziemię płynie radosna pieśń Bożego Narodzenia. Ileż rzewnych, wzruszających słów wypowiadają wszystkie języki ludzkie! I ta wielka pieśń, którą śpiewa ziemia cała, łączy się z chórami Aniołów, głoszących światu nad betlejemską stajenką hymn Bożej chwały: Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania” (Łk 2,14). Oto stanął wśród nas, jako nowo narodzone Dziecię, Syn Bożego upodobania. A wokół Niego dzieci wszystkich narodów ziemi odczuwają na sobie miłujący wzrok Ojca niebieskiego i radują się, że je miłuje. Człowiek nie może żyć bez miłości. Jest wezwany do miłości Boga i bliźniego, ale żeby prawdziwie miłować, potrzebna jest mu ta pewność, że Bóg go was miłuje, drogie dzieci! I to właśnie pragnę wam powiedzieć na zakończenie Roku Rodziny i na te Święta Bożego Narodzenia, które w sposób szczególny są waszymi wam radosnych i pogodnych Świąt, życzę, abyście doznały w sposób szczególny miłości waszych rodziców, waszych braci i sióstr i całej rodziny. Niech ta miłość, właśnie dzięki wam, drodzy chłopcy i dziewczęta, rozszerzy się na wasze otoczenia i na cały świat. Niech ta miłość dotrze do wszystkich, którzy jej szczególnie potrzebują: zwłaszcza do cierpiących i zapomnianych. Czyż może być większa radość niż ta, którą wnosi miłość? Czy może być większa radość niż ta, którą Ty, Panie Jezu, wnosisz w dzień Bożego Narodzenia w ludzkie serca, a zwłaszcza w serca wszystkich dzieci?Podnieś rączkę Boże Dziecię i błogosław swoim małym przyjaciołom, błogosław wszystkim dzieciom na całej ziemi!Watykan, 13 grudnia 1994 Paweł IIGóra

Mają tendencję do posiadaniaproblemy z zaangażowaniemufać i kochać kogoś; wszystkie te problemy wynikają z decyzji rodziców dziecka. List napisany przez dziecko rozwiedzionych rodziców. Rozwód bez wątpienia dotyka dzieckanajwięcej i dlatego wiele dzieci szuka terapii. Najbardziej przyprawiającą o łzy rzeczą, na jaką może
„Bez względu na to, ile masz zajęć drogi rodzicu, najważniejszą rzeczą, jaką możesz zrobić dla przyszłości swego dziecka, oprócz okazywania miłości przez przytulanie, jest codzienne głośne czytanie” Jim Trelease Szanowni Państwo! By człowiek osiągnął sukces zależy to w dużej mierze od wiedzy. Kluczem do wiedzy wciąż jest czytanie. Badania ostatnich lat pokazują, że wiele osób, choć umie czytać, nie czyta. Dlaczego? Ponieważ nawyk i potrzeba lektury muszą powstać w dzieciństwie. Na pewno każdy Rodzic chce przekazać swojemu dziecku to, co najlepsze. Chce, aby dobrze się rozwijało, nie miało problemów w przedszkolu, szkole, a na swojej drodze spotykało samych życzliwych ludzi. By wyrosło na człowieka mądrego, otwartego na ludzi, samodzielnego i dobrze radzącego sobie we współczesnym świecie, gdzie wszechobecne i atrakcyjne dla młodych ludzi są: telewizja, Internet, smartfon. Nie pozwólcie dzieciom uzależnić się od nich. Wskażcie im inne możliwości spędzania czasu wolnego. Jedną z nich jest czytanie książek, które jest jedną z pierwszych inwestycji w rozwój dzieci. To właśnie w książce każdy maluch znajdzie wskazówki, w jaki sposób zbudować swój własny system wartości. Pokażcie dzieciom, że czytanie jest także Waszą przyjemnością i jest dla Was ważne. Od najmłodszych lat otaczajcie dziecko książkami, zabierzcie do biblioteki i czytelni, odwiedzajcie księgarnie i antykwariaty, wspólnie wybierzcie się na targi książki. Nie marnujcie żadnej okazji, aby pokazać, że dzięki czytaniu można rozwiązywać codzienne problemy. Zachęcamy Państwa do czytania razem z dzieckiem, na przykład na dobranoc, i to nie tylko z tym dzieckiem maleńkim, jestem pewna, że szóstoklasista też chętnie posłucha książki czytanej przez mamę lub tatę, a dobrze czytający pierwszoklasista chętnie pochwali się przed rodzicami swoimi umiejętnościami. 15 – 20 minut dziennie wspólnego czytania w zupełności wystarczy. Nawet nie zauważą Państwo, jak dziecko z dnia na dzień będzie coraz chętniej czytać samodzielnie. Jest to o wiele lepsza forma spędzania wolnego czasu, niż oglądanie telewizji…. i nic nie kosztuje. Wspólne czytanie może sprawiać przyjemność zarówno dzieciom jak i dorosłym. Jest wiele argumentów przemawiających za rozwijaniem nawyków czytelniczych. Kto czyta: ma mniejsze problemy ze skupieniem uwagi;szybciej zapamiętuje nowe informacje;osiąga lepsze wyniki w nauce;ma mniej trudności z pisaniem prac na podany temat;powiększa swój zasób słownictwa;umie poprawnie wyrażać swoje myśli i uczucia;łatwiej kojarzy fakty;robi mniej błędów ortograficznych;ma mnóstwo tematów do rozmów;bogaci swoja wiedzę, bo więcej wie. Dlaczego warto czytać książki: Wspólne czytanie książek zacieśnia więź uczuciową między rodzicamii dzieckiem, a bliski kontakt daje mu poczucie rozwijają wyobraźnię dziecka. Po zakończeniu czytania możemy zapytać: Czy wiesz, co wydarzyło się później?Słuchanie bajek rozwija inteligencję dziecka, wzbogaca słownictwo, uczy ładnego budowania zdań i zachęca do samodzielnej nauki wychowują. Jeżeli dobierzemy odpowiednią lekturę, dzieci będą utożsamiały się z książkowym wyrabiają wrażliwość. Dziecięce problemy opisane w bajkach na pewno poruszą niejedno książek odpręża i pozwala przyjemnie spędzić czas. W dziecięcym życiu są momenty, które dobra bajka, przeczytana ciepłym, modulowanym głosem, jest rozwijają pasję kolekcjonerską. Wiele wydawnictw proponuje serie książeczek. Czekając na kolejne odcinki przygód bohatera, dziecko rozbudza w sobie książek przekazuje nam wiele informacji o dziecku. Niektóre dzieci lubią słuchać ciągle tych samych bajek. Często może to być znak, że coś je nurtuje, niepokoi lub porządkują dziecięcy świat. Dzięki bajkowym postaciom dziecku łatwiej jest zrozumieć codzienne podpowiadają, jak porozumieć się z rówieśnikami i rodzeństwem. Kłótnia z kolegą, bratem czy siostrą to problem, ale w wielu książkach znajdują się opowieści, które pomogą dziecku sobie z nim poradzić. Drodzy Rodzice, zachęcamy Was gorąco, abyście rozwijali i podtrzymywali zainteresowania czytelnicze Waszych dzieci. Pamiętajcie, że w doborze odpowiedniej książki zawsze pomogą Wam nauczyciele bibliotekarze. Liczę na Państwa współpracę z biblioteką szkolną, życzę cierpliwości i wytrwałości we wspólnym czytaniu z dziećmi. Jest nam bardzo miło poinformować Państwa, że biblioteka Szkoły Podstawowej im. Jana III Sobieskiego w Malborku wzbogaciła swój księgozbiór o nowe, atrakcyjne pozycje zakupione w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa do którego przystąpiliśmy w grudniu 2021 r.
Blogerka Krista Ward napisała do swojego starszego syna wzruszający list. Zapewniła, że zawsze będzie go kochać. Narodziny drugiego to ogromna radość, lecz także duża zmiana dla jedynaka, który dotąd zazwyczaj był oczkiem w głowie rodziców. Każde dziecko powinno zostać przygotowane przez rodziców do pełnienia nowej roli. Drogi Rodzicu, Zobacz film: "Wybór odpowiedniego przedszkola" przemykający z dzieckiem tak chorym, że aż dziw bierze, że przyprowadzasz je do przedszkola, chciałabym powiedzieć Ci kilka słów. Nie dałeś mi tej możliwości rano, kiedy Cię spotkałam, bo bardzo szybko uciekłeś. Posłuchaj więc, co mam Ci do powiedzenia. Kiedy widzę malca, który pociąga nosem częściej niż mruga, który ma żywo czerwone policzki i już od progu przedszkola mówi głośno, że źle się czuje, to mam ochotę krzyczeć. Twoje dziecko nie chce siedzieć w przedszkolu i czekać, aż przyjdziesz i zabierzesz go do jego łóżeczka i jego kocyka. Bo co to za przyjemność siedzieć wśród tak naprawdę obcych mu osób, kiedy jest mu źle? Dziecko to nie rzecz, a przedszkole czy żłobek, to nie przechowywalnia. Są w nim inne dzieci, są przedszkolanki, które niekoniecznie chcą się zarazić czymś od Twojej pociechy. Czy Ty lubisz chodzić do pracy, kiedy masz grypę? Nie sądzę, więc dlaczego robisz to własnemu dziecku? Ja rozumiem, że masz pracę i swoje obowiązki, ale wierz mi, w tym kraju większość osób musi pracować. Jakoś mało wśród nas milionerów. O pracę boi się każdy i nikt nie chce chodzić ciągle na zwolnienia. Ale jeśli Twoje dziecko gorączkuje, ma grypę, przeziębienie czy biegunkę, to Twoim obowiązkiem jest zajęcie się nim, a nie zrzucanie tego na innych. Chore dziecko zaraża inne maluchy, które wrócą do domu i z dużym prawdopodobieństwem zarażą swoich rodziców. Oni też mają pracę, o którą się boją i wrednego szefa, który krzywo patrzy na kolejne zwolnienia. Po co tworzyć błędne koło? A co, jeśli trafi na osobę starszą, schorowaną lub na niemowlę? Oni zwykłe przeziębienia przechodzą znacznie gorzej. Zastanowiłeś się kiedyś nad tym? Kiedyś słyszałam, jak rozmawiałeś drogi Rodzicu z innym rodzicem o tym, że katar to nie powód do tego, aby nie puszczać dziecka do przedszkola. I masz rację, pod warunkiem, że jest to lekki katarek, a nie fontanna z nosa. Jeśli już w przebieralni podajesz syrop przeciwgorączkowy, licząc na to, że przedszkolanki nie zauważą dziecka z gorączką i nie zadzwonią po Ciebie, to coś jest nie tak z Twoją odpowiedzialnością. Proszę, następnym razem oszczędź swojemu i mojemu dziecku chorowania. Weź zwolnienie i zaopiekuj się Chorowitkiem, bo przecież najszybciej się zdrowieje przy mamie i tacie, a nie na przedszkolnej kozetce. Z poważaniem, Mama jeszcze zdrowego dziecka. polecamy j4dg.